Reklama

Jamie Lee Curtis: Apel do Coldplay, U2 i Bruce’a Springsteena

Jamie Lee Curtis, nominowana w tym roku do Oscara 64-letnia gwiazda kina, przyznała ostatnio, że wcześnie chodzi spać i wcześnie wstaje. Dlatego rezygnuje z wielu imprez, które kończą się późno w nocy, w tym z koncertów. Nad czym jednak ubolewa, bo uważa, że jest wiele osób, takich jak ona i muzycy powinni wziąć to pod uwagę.

Jamie Lee Curtis, nominowana w tym roku do Oscara 64-letnia gwiazda kina, przyznała ostatnio, że wcześnie chodzi spać i wcześnie wstaje. Dlatego rezygnuje z wielu imprez, które kończą się późno w nocy, w tym z koncertów. Nad czym jednak ubolewa, bo uważa, że jest wiele osób, takich jak ona i muzycy powinni wziąć to pod uwagę.
Jamie Lee Curtis - Film Independent Spirit Awards 2023 /Rodin Eckenroth /Getty Images

Jamie Lee Curtis: "Mamuśka chodzi wcześnie spać"

Jamie Lee Curtis jest w gronie nominowanych w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa za rolę Deirdre Beaubeirdry we "Wszystko wszędzie naraz". Wypowiadając się dla branżowego magazynu "The Hollywood Reporter" aktorka wyznała, że nie skorzysta z zaproszenia na czwartkową kolację dla nominowanych.

Powód? Impreza ma się rozpocząć 19:30, więc, jak przypuszcza, jedzenie nie pojawi się przed 21.00. "A po dziewiątej wieczorem nic dobrego się ze mną nie dzieje. Nic. Zero!" - stwierdziła, dodając: "Mamuśka chodzi wcześnie spać".

Aktorka, która słynie z dużego poczucia humoru i dystansu do siebie, rzuciła po tych słowach wyzwanie dla przedstawicieli branży muzycznej.

Reklama

"U2, zróbcie popołudniówkę. Coldplay, zróbcie popołudniówkę. Co powiecie na koncert o 12.00, Coldplay?".

Rozkręcając się Curtis wymieniła jeszcze Bruce’a Springsteena: "Zrób p... popołudniówkę! Jesteś stary! Dlaczego nie miałbyś mi pozwolić przyjść, zobaczyć się z tobą, w czasach twojej chwały [gra słów, bo "Glory Days", to przebój Springsteena z jego albumu "Born in the USA", wydanego w 1984 r.] w południe lub o pierwszej? Albo o drugiej. Teatr w Nowym Jorku, godzina druga! Przyjdę i wysłucham twojego pięciogodzinnego koncertu, Bruce. O drugiej, a o 19:30 będę już w domu i w łóżku".

Curtis została później poproszona o rozwinięcie swojej wypowiedzi w programie telewizji NBC "Today". Tutaj powiedziała: "Uwielbiam Coldplay. Chciałbym zobaczyć Coldplay. Problem w tym, że nie pójdę na Coldplay, jeśli zaczną swój występ o 21.00. Chcę Coldplay o 13:00. Myślę, że gdybyśmy wypełnili stadion ludźmi, którzy chcą zobaczyć Coldplay wczesnym popołudniem, zapoczątkowalibyśmy trend".


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jamie Lee Curtis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy