Jamie Foxx wciąż w szpitalu. Nowe wieści nie są optymistyczne
Dwa tygodnie temu Jamie Foxx z powodu tajemniczych "komplikacji zdrowotnych" prosto z planu filmowego trafił do szpitala. Choć aktor przeszedł liczne badania, lekarzom wciąż nie udało się ustalić, co dokładnie mu dolega. Aktualnymi informacjami na temat stanu zdrowia gwiazdora podzielił się Nick Cannon, który odwiedził go w szpitalu. "Jest przytomny, lekarze mówią, że zachowuje czujność i jest świadom tego, co się dzieje" - wyjawił.
11 kwietnia Jamie Foxx trafił do szpitala z powodu bliżej nieokreślonych "komplikacji zdrowotnych", o czym poinformowała fanów jego najstarsza córka. "Dzięki podjęciu szybkich działań i wspaniałej opiece mój ojciec jest na najlepszej drodze do wyzdrowienia. Wiemy, jak bardzo go kochacie i doceniamy wasze modlitwy. Rodzina prosi o uszanowanie prywatności" - napisała na Instagramie Corrine Foxx.
Kilka dni temu okazało się, że ta droga do wyzdrowienia nie jest łatwa, bo opiekujący się gwiazdorem specjaliści nadal nie postawili konkretnej diagnozy. "Lekarze robią kolejne badania, by ustalić, co mu jest" - donosił informator CNN.
Wieści na temat obecnego stanu zdrowia laureata Oscara przekazał tymczasem Nick Cannon, który odwiedził chorego przyjaciela w szpitalu. "Jest przytomny, lekarze mówią, że zachowuje czujność i jest świadom tego, co się dzieje. Byłem sceptycznie nastawiony do dzielenia się tym ze światem, ale otrzymałem od Jamiego błogosławieństwo. Wiem, że radzi sobie coraz lepiej. Na razie nie mogę powiedzieć, na co dokładnie choruje, ale wkrótce zostanie to podane do publicznej wiadomości" - zdradził aktor w oświadczeniu udostępnionym "Entertainment Tonight".
Wypowiedź Cannona potwierdza słowa Martina Lawrence'a, który w rozmowie z "Extra" ujawnił niedawno, że stan zdrowia Foxxa z każdym dniem ulega poprawie. "Słyszałem, że ma się coraz lepiej. Modlę się za niego i życzę mu wszystkiego najlepszego. To jeden z najbardziej utalentowanych artystów w Hollywood i po prostu dobry człowiek" - powiedział gwiazdor filmowej serii "Bad Boys".
Tuż przed tym, jak Foxx trafił do szpitala, był on widziany w Atlancie, gdzie trwają prace nad komedią sensacyjną "Back In Action". Hollywoodzki aktor występuje w niej u boku Cameron Diaz i Glenn Close. Choć początkowo zadecydowano o wstrzymaniu zdjęć do produkcji "z obawy o zdrowie" gwiazdora, tydzień temu Diaz została sfotografowana przez fotoreporterów w trakcie nagrywania scen z udziałem jego dublera.
Nowy film Setha Gordona od samego początku zdaje się prześladować pech. Najpierw zagraniczne media donosiły o awanturze, jaka rozpętała się na planie filmu. Foxx miał wówczas zażądać zwolnienia czterech członków ekipy, którzy jego zdaniem nie wywiązywali się ze swoich obowiązków. Nieco później okazało się, że gwiazdor niemal padł ofiarą oszustów, którzy chcieli wyłudzić od niego 30 tys. funtów. Na domiar złego trzy tygodnie temu na planie odkryto niewybuch bomby z II wojny światowej, co wymusiło na wytwórni wstrzymanie zdjęć. Straty oszacowano na "setki tysięcy dolarów".