Reklama

Jamie Foxx wciąż przebywa w szpitalu. Lekarze nie wiedzą, co mu dolega

Tydzień temu Jamie Foxx trafił do szpitala z powodu "komplikacji zdrowotnych". Osoba z otoczenia aktora ujawniła wówczas w rozmowie z mediami, że jego stan był bardzo poważny. Teraz CNN donosi, żegwiazdor nadal jest hospitalizowany, bo opiekujący się nim lekarze nie ustalili jeszcze, co jest przyczyną jego problemów ze zdrowiem.

Tydzień temu Jamie Foxx trafił do szpitala z powodu "komplikacji zdrowotnych". Osoba z otoczenia aktora ujawniła wówczas w rozmowie z mediami, że jego stan był bardzo poważny. Teraz CNN donosi, żegwiazdor nadal jest hospitalizowany, bo opiekujący się nim lekarze nie ustalili jeszcze, co jest przyczyną jego problemów ze zdrowiem.
Jamie Foxx /Karwai Tang/WireImage /Getty Images

11 kwietnia Jamie Foxx trafił do szpitala. Powodem nagłej interwencji medycznej miały być bliżej nieokreślone "komplikacje zdrowotne". Jak poinformował wówczas w rozmowie z "TMZ" znajomy hollywoodzkiego aktora, stan Jamiego Foxxa był na tyle poważny, że do szpitala w Georgii wezwano członków jego rodziny.

Jamie Foxx: Na co choruje gwiazdor?

Doniesienia o hospitalizacji gwiazdora wkrótce potem potwierdziła jego córka Corrine Foxx. "Dzięki podjęciu szybkich działań i wspaniałej opiece, mój ojciec jest na najlepszej drodze ku wyzdrowieniu. Wiemy, jak bardzo go kochacie i doceniamy wasze modlitwy. Rodzina prosi o uszanowanie prywatności" - napisała na Instagramie.

Reklama

CNN donosi tymczasem, że Foxx nie został jeszcze wypisany z placówki. Powód jest prosty - opiekujący się nim specjaliści wciąż nie postawili diagnozy. "Lekarze robią kolejne badania, by ustalić, co mu jest" - twierdzi informator stacji.

Dzień przed nagłym pogorszeniem stanu zdrowia Foxx był widziany w Atlancie, gdzie powstają zdjęcia do nadchodzącej komedii sensacyjnej "Back In Action", w której występuje u boku Cameron Diaz i Glenn Close. Źródła z planu ujawniły w rozmowie z "People", że produkcja została na razie wstrzymana "z obawy o zdrowie" odtwórcy jednej z głównych ról. Reżyser obsady poinformował, że niektóre sceny, które pierwotnie miały zostać nakręcone w niedzielę, usunięto z harmonogramu.

Praca nad filmem "Back In Action" od początku była dla Foxxa źródłem stresu. W zeszłym miesiącu media donosiły o karczemnej awanturze, którą aktor rozpętał na planie. Gwiazdor "Django" miał wpaść w furię i domagać się wyrzucenia czterech członków ekipy. "Pojawiły się pewne problemy techniczne, przez które Jamie miał emocjonalne załamanie. Wściekł się i zażądał natychmiastowego zwolnienia czterech współpracowników" - ujawniło źródło "The Sun".

Nieco później okazało się, że aktor padł ofiarą oszustów, którzy próbowali wyłudzić od niego 30 tys. funtów. Jakby tego było mało, na początku kwietnia na planie odkryto niewybuch bomby z czasów II wojny światowej. Zdjęcia powstające w nadbrzeżnej dzielnicy Londynu Royal Docks po raz kolejny wstrzymano, co doprowadziło do ogromnych strat finansowych.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Jamie Foxx
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy