James McAvoy: Przez cukiernię do gwiazd
Gwiazda "X-Mena" James McAvoy, w przeciwieństwie do innych znanych brytyjskich aktorów ze swojego pokolenia, nie pochodzi z zamożnej rodziny. Aby utrzymać się podczas studiów, musiał przez trzy lata pracować w cukierni.
James McAvoy pochodzi z Glasgow. Jego matka była pielęgniarką, a ojciec kierowcą autobusu. Rodzice rozwiedli się, gdy miał 11 lat. Od tej pory McAvoy nie utrzymuje kontaktu z ojcem.
Matka zmagała się z problemami zdrowotnymi i swoje dzieci (James ma jeszcze o dwa lata młodszą siostrę) oddała pod opiekę swoim rodzicom. Wnuki zamieszkały z dziadkami w szeregowcu cieszącej się złą sławą dzielnicy Drumchapel.
Tak więc McAvoy, w przeciwieństwie do słynnych kolegów ze swojego pokolenia - Benedicta Cumberbatcha, Eddiego Redmayne'a i Toma Hiddlestona, nie wywodzi się z zamożnej klasy średniej.
Choć James zadebiutował na dużym ekranie już w wieku 16 lat w thrillerze "Bliski pokój", aktorstwo wcale nie było jego marzeniem. Myślał o tym, by zostać księdzem-misjonarzem.
"Zdałem sobie jednak sprawę, że chodziło tylko o przygodę. Czynienie dobra i chrześcijańska misja była wymówką, by dostać darmowy bilet na zwiedzanie świata" - przyznał.
Kusiła go też marynarka wojenna. Ostatecznie wybrał aktorstwo. Studiował na Royal Scottish Academy of Music and Drama w Glasgow.
Aby związać koniec z końcem - stypendium nie zaspokajało jego potrzeb - pracował w cukierni Marks & Spencer. Robił desery przez pięć wieczorów w tygodniu, a w niedzielę brał podwójną zmianę. Spędził w tej pracy trzy lata.
Gdy w końcu stał się jedną z najjaśniej świecących gwiazd brytyjskiego kina, ufundował dziesięcioletni program stypendialny dla tych, którzy chcieliby studiować w jego alma mater, a których nie stać na czesne.
McAvoya od 7 czerwca będziemy mogli oglądać w polskich kinach w filmie w "X-Men: Mroczna Phoenix", który jest zwieńczeniem filmowej sagi o przygodach X-Menów. Szkot po raz kolejny wciela się w profesora Charlesa Xaviera, lidera mutantów. Do tej roli znów musiał ogolić głowę.