James Mangold zapowiada. Jego "Gwiezdne wojny" nie będą "skrępowane" wcześniejszymi filmami
James Mangold prowadzi obecnie kampanię oscarową "Kompletnie nieznanego". Już myśli jednak o swoim następnym projekcie, którym będą najprawdopodobniej nowe "Gwiezdne wojny" o podtytule "Dawno of the Jedi". Reżyser dał znać, jak będzie się on odnosił do pozostałych produkcji wchodzących w skład gwiezdnej sagi.
Akcja filmu ma rozgrywać się 25 tysięcy lat przed wydarzeniami z "Mrocznego Widma", czyli pierwszego epizodu z trylogii prequeli. Mangold zamierza skorzystać z możliwości, które daje mu taki punkt wyjścia fabuły, i nie odnosić się do znanych motywów serii.
"Dla mnie najważniejsze w wolności artystycznej jest zrobienie czegoś nowego. Razem z Beau Willimon pracujemy nad scenariuszem i zobaczymy, co z tego wyjdzie" - mówił Mangold. "[Uniwersum 'Gwiezdnych wojen'] to obszar i plac zabaw, którego zawsze chciałem doświadczyć i który inspirował mnie za lat nastoletnich".
"Nie chcę, żeby [rozwijany od dekad przez różnych twórców] świat mnie krępował, tym bardziej że w tym wypadku nie zadowolę wszystkich" - przyznał reżyser w rozmowie z portalem "MovieWeb".
"Dawno of the Jedi" zapowiedziano podczas obchodów Star Wars Celebration w Londynie w 2023 roku. Fabuła skupi się na początkach Zakonu Jedi. Nie podano jeszcze daty premiery, nie wiadomo również, kto wystąpi w produkcji.