Reklama

James Horner: The best of

Światowy rozgłos zdobył dzięki ścieżce dźwiękowej do filmu "Titanic" oraz pochodzącego z niego przeboju Celine Dion "My Heart Will Go On". Zmarły tragicznie James Horner był jednak autorem muzyki do ponad 100 filmów. Przypominamy najważniejsze z nich.

James Horner, zdobywca dwóch Oscarów, autor muzyki filmowej do takich filmów, jak "Titanic" i "Avatar", zginął w katastrofie lotniczej. Miał 61 lat.

Samolot prowadzony przez kompozytora rozbił się około 100 kilometrów od Santa Barbary. Według pierwszych informacji Horner leciał samolotem sam. Informację o wypadku słynnego artysty potwierdziła jego asystentka Sylvia Patrycja na  jego oficjalnym profilu.

Horner był znany ze swojej pasji do latania. W 2015 roku stworzył muzykę do dokumentu "Living in the Age of Airplanes", gdzie współpracował z innym pasjonatem samolotów Harrisonem Fordem.

Reklama

Horner jest autorem ścieżek dźwiękowych do ponad 100 produkcji filmowych. Współpracował z m.in. Stevenem Spielbergiem, George'em Lucasem, Jamesem Cameronem, Oliverem Stonem i Ronem Howardem.

Najsłynniejszym soundtrackiem w filmografii kompozytora pozostaje nagrodzona Oscarem ścieżka dźwiękowa do "Titanika", z której pochodzi napisana dla Celine Dion piosenka “My Heart Will Go On".

James Horner rozpoczynał karierę od pisania muzyki do niskobudżetowych produkcji mistrza kina B - Rogera Cormana. O tym, że świetnie poradzi sobie także w mainstreamowych produkcjach, udowodnił soundtrackiem do filmu "Star Trek II: Gniew Khana"(1982), który okazał się dla kompozytora przepustką do świata Hollywood.

Mimo że otrzymał tylko 2 statuetki Oscara (obydwie za "Titanika"), James Horner był aż 10-krotnie nominowany do nagrody Akademii. Pierwszym sukcesem kompozytora był ścieżka dźwiękowa do przygodowej animacji "Amerykańska opowieść" (1986). Oscarową nominację otrzymała również pochodząca z tego filmu piosenka  "Somewhere out There".

Horner był pracoholikiem. W 1993 roku napisał muzykę do - bagatela! - 13 filmów. Znalazły się wśród nich "Raport Pelikana" Alana Pakuły czy "Człowiek bez twarzy" Mela Gibsona. Największym komercyjnym sukcesem kompozytora była jednak ścieżka dźwiękowa do innego obrazu Mela Gibsona - "Braveheart - Waleczne serce", z która otrzymał kolejną nominację do Oscara.

Kolejnym nominowanym do nagrody Akademii soundtrackiem Hornera była muzyka do filmu "Apollo 13".  Miała ona podobno służyć jako punkt odniesienia dla innego tytana muzyki filmowej - Hansa Zimmera - podczas pracy nad ścieżką do "Interstellar" Christophera Nolana.

Kiedy przystępował do pracy nad muzyką do "Avatara", nie przypuszczał, że zajmie mu ona aż dwa lata - czas, który poświęcił wyłącznie na kompozycjach do trójwymiarowego hitu Jamesa Camerona. Ścieżka dźwiękowa do tego obrazu przyniosła Hornerowi ostatnią w karierze nominację do Oscara.

W 2012 roku Horner skomponował muzykę do filmu "Niesamowity Spider-Man". O tym, że miał swoje zdanie i bronił artystycznej tożsamości, doskonale świadczy odmowa współpracy przy sequelu. Horner zdecydował się zrezygnować, kiedy zobaczył "Niesamowitego Spider-Mana 2". Był tak mocno rozczarowany efektem, że z miejsca ustąpił miejsca Hansowi Zimmerowi.

Na premierę wciąż czekają trzy filmów, do których napisał muzykę. Są to sportowy "Southpaw" z Jake'em Gylenhaallem w głównej roli, przygodowa produkcja Jean-Jacquesa Annaud "Wolf Totem", a także dramat "33", oparty na historii chilijskich górników uwięzionych w zawalonej kopalni przez 69 dni.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: James Horner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama