James Corden pomagał utrzymać w ukryciu ten związek
W pierwszych dniach nowego roku to Harry Styles i Olivia Wilde są najgorętszą światową parą show-biznesu. Piosenkarz i aktorka właśnie ujawnili, że są razem. Gdyby miłość zaprowadziła ich kiedyś przed ołtarz, jako drużbę mogliby wybrać Jamesa Cordena. Kiedy bowiem Harry i Olivia kręcili wspólny film, to właśnie on udostępnił im swoją posiadłość, by tam mogli się sekretnie spotykać.
Były wokalista boys bandu One Direction oraz hollywoodzka aktorka poznali się na planie psychologicznego thrillera "Don't Worry Darling". Olivia Wilde nie tylko gra w tym filmie, ale także go reżyseruje i obsadziła Stylesa w jednej z głównych ról. Podczas zdjęć, które realizowano w Palm Beach w Kalifornii, przyjaciel Harry'ego, James Corden, który prowadzi popularny program rozrywkowy "The Late Late Show", wyświadczył mu wielką przysługę.
Jak informuje dziennik "Daily Mail", użyczył zakochanym swoją posiadłość, dzięki czemu mogli dłużej utrzymać swój dopiero rodzący się związek w tajemnicy. W zachowaniu dyskrecji pomogło im też to, że ekipa filmowa z powodu obostrzeń związanych z pandemią, była ograniczona do absolutnego minimum.
Para postanowiła ujawnić łączące ich uczucie w pierwszy weekend stycznia, pojawiając się wspólnie na ślubie menadżera Stylesa, Jeffreya Azoffa, na ranczu w Montecito w Kalifornii. Na zdjęciach pozyskanych przez serwis Page Six widać, jak Harry i Olivia trzymają się za ręce. Podobno piosenkarz przedstawił aktorkę jako swoją dziewczynę.
Styles i Wilde nie tworzą szablonowego związku. 26-letni Harry jest młodszy od swojej ukochanej o dekadę. O ile on nie ma jeszcze dzieci, ona wychowuje syna i córkę ze związku ze swoim byłym partnerem, aktorem Jasonem Sudeikisem. Jak kiedyś przyznał Styles, "lubi spotykać się ze starszymi dziewczynami, o ile są młodsze od jego mamy".