James Cameron: Ile reżyser zarobi na sukcesie "Avatara: Istoty wody"?
James Cameron znalazł się na corocznej liście najlepiej opłacanych artystów, opublikowanej przez magazyn "Forbes". Twórca filmu "Avatar: Istota wody" uplasował się na ósmej pozycji z 95 milionami dolarów na koncie. Na jego konto wkrótce mogą wpłynąć jednak dodatkowe pieniądze związane z biciem przez "Avatara: Istotę wody" kolejnych rekordów.
Więcej pieniędzy od Jamesa Camerona zarobił w minionym roku Tyler Perry. Zeszłoroczne wpływy amerykańskiego aktora, reżysera i producenta filmowego wyniosły 175 mln dolarów.
Tuż za nim, z rocznym dochodem rzędu 160 mln dolarów, uplasowali się twórcy "South Park" Trey Parker i Matt Stone. Pierwszą piątkę zestawienia zamyka kolejny duet - twórcy "Simpsonów" James L. Brooks i Matt Groening zainkasowali w ubiegłym roku 105 mln dolarów.
Wysoką pozycję w zestawieniu "Forbesa" Cameron zawdzięcza premierze swego nowego filmu "Avatar: Istota wody", który zbliża się do wyniku 2,25 miliardów dolarów w światowym zestawieniu box office i rywalizuje z inną produkcją Camerona - "Titanikiem" - o miano trzeciego najbardziej kasowego filmu wszech czasów.
Drugie miejsce na obecną chwilę wydaje się nieosiągalne. Jest tam film "Avengers: Koniec gry", który na całym świecie zarobił 2 miliardy 797 milionów dolarów.
Sukces filmu "Avatar: Istota wody" jest tym bardziej imponujący, że został osiągnięty w okresie po pandemii COVID-19, gdy o wiele trudniej zapełnić jest kina niż przed 2020 rokiem. Ponad dwa miliardy dolarów na koncie filmu Camerona to najlepszy wynik kasowy tego okresu. Dotychczas liderem tego zestawienia był film "Spider-Man: Bez drogi do domu", który zarobił miliard 920 milionów dolarów.
Sukces "Avatara: Istoty wody" to dobra wiadomość dla finansów Camerona, który, w związku z zapisami w umowie będzie mógł liczyć na dodatkowe pieniądze w przypadku przekroczenia przez jego film kolejnych pułapów w zestawieniu box office. Za poprzedniego "Avatara" twórca zainkasował aż 350 milionów dolarów.
Możemy się więc spodziewać, że w przyszłorocznym rankingu najlepiej opłacanych artystów "Forbesa", James Cameron będzie bezdyskusyjnym liderem.
