Jaki jest debiut reżyserski Pazury?
Prapremiera filmu "Weekend", debiutu reżyserskiego aktora Cezarego Pazury, odbyła się we wtorek wieczorem, 4 stycznia, w kinie Silver Screen w Łodzi. W pokazie, obok reżysera, wzięli udział m.in. odtwórcy głównych ról - Paweł Małaszyński i Michał Lewandowski.
Film wchodzi na ekrany kin w czwartek, 6 stycznia.
"Weekend" - jak podkreślają jego twórcy - to gangsterska komedia, czyli kino akcji z elementami komedii. Akcja rozgrywa się w czasie tytułowego weekendu. Dwaj gangsterzy, Paweł Małaszyński (Max) i Michał Lewandowski (Gula), przed dwie tajemnicze walizki wplączą się w "największą zadymę w mieście".
Obok Małaszyńskiego i Lewandowskiego w filmie występuje też Małgorzata Socha, która wciela się w postać Mai. Grają także m.in. Jan Frycz, Paweł Wilczak i Antoni Królikowski.
Przed premierowym pokazem Cezary Pazura mówił, że towarzyszą mu zupełnie inne emocje niż przez premierami obrazów, w których występował jako aktor. Podkreślił też, że cieszy się, iż premiera odbywa się w Łodzi, bo film kręcony był głównie w tym mieście.
"Cieszę się, że prapremiera jest w Łodzi, bo akcja filmu dzieje się w Łodzi. W Łodzi też debiutowałem, zdobywałem szlify aktorskie i teraz swój pierwszy film postanowiłem najpierw pokazać w Łodzi" - powiedział dziennikarzom Pazura, który liczy, że to miasto przyniesie mu szczęście.
Pazura podkreślił, że nie byłoby tego filmu, gdyby nie pomoc miasta i współpraca z Łódź Film Commission. To działająca przy Urzędzie Miasta Łodzi instytucja, która od kilku lat zapewnia kompleksową pomoc filmowcom realizującym swoje produkcje w mieście. Przed samym pokazem reżyser przekonywał też widzów: "Nie spodziewajcie się cudów, to jest normalny film".
Odtwórca jednej z głównych ról - jak sam mówił "romantycznego chuligana" - Paweł Małaszyński podkreślił bardzo dobrą współpracę z Pazurą na planie.
"Byłem pod wrażeniem jego pracy, przygotowania do filmu. Także mam nadzieję, że nie jest to nasze pierwsze i ostatnie spotkanie" - powiedział PAP aktor.
Podkreślił, że wspólnie z reżyserem chcieli, by szczególnie efektownie wyglądały sceny akcji.
"W polskim filmie dawno już nie widzieliśmy scen akcji, więc uważam, że wyszedł z tego obronną ręką i naprawdę są one na bardzo wysokim poziomie, jeżeli chodzi o nasz rynek i tego typu produkcje. Z tym było trochę stresów, ale ja jestem z nich naprawdę bardzo zadowolony" - powiedział Małaszyński.
W filmie występuje również Łódź. Na ekranie można zobaczyć charakterystyczne dla miasta plenery, m.in. kompleks fabryczno-mieszkalny z XIX wieku - Księży Młyn, Filharmonię Łódzką, okolice Manufaktury i Teatr Powszechny.