Jaka będzie "Pasja"?
"Mało osób obejrzało do tej pory ten film, ale nawet ci, którzy go nie widzieli, od dawna się o niego kłócą. Pasja, która wciąż czeka na dystrybutora i oficjalną premierę, przedstawia ostatnie 12 godzin z życia Chrystusa" - pisze w "Gazecie Wyborczej" Marek Mikos.
"Pasję" nakręcił Mel Gibson, aktor i reżyser, twórca oscarowego obrazu "Waleczne serce - Braveheart ". On też jest współautorem scenariusza.
W roli Chrystusa występuje Jim Caviezel ("Hrabia Monte Christo"), Marię Magdalenę gra Monica Bellucci ("Matrix Reaktywacja"). Przedpremierowe napięcie wywołuje jednak nie tyle gwiazdorska obsada, ile deklaracje Mela Gibsona.
Powiedział on publicznie, że podczas kręcenia filmu kierował nim Duch Święty i że niektórzy członkowie ekipy - agnostycy, ateiści, mahometanie i Żydzi - przeszli w tym czasie na chrześcijaństwo.
Musiał tym wzbudzić niepokój niektórych przedstawicieli środowisk katolickich i żydowskich, które wiedzą, że Gibson jest aktywnym przedstawicielem ruchu radykalnego katolicyzmu. Ruch ten, niepodporządkowany papiestwu, działa na terenie Stanów Zjednoczonych.
Na podstawie scenariusza, przed obejrzeniem filmu, specjalna komisja katolicko-żydowska stwierdziła, że film może wywołać uczucia antysemickie. Krytycy zwracają też uwagę na wyjątkową brutalność niektórych scen.
Gibson pokazuje film wybranym widzom, sprawdzając ich reakcję na najważniejsze, jak twierdzi, dzieło swojego życia, na które wydał 25 milionów dolarów.
Największy do tej pory pokaz odbył się w świątyni w Colorado Springs, gdzie obejrzało go 800 protestantów. Film został przez nich znakomicie przyjęty, biegli w teologii i historii religii duchowni mówili o niezwykłej sile i prawdzie obrazu.
Polski widz na razie musi się zadowolić trailerami i fotosami z filmu, które można obejrzeć na stronie http://www.hollywoodjesus.com/passion.htm. Trudno na ich podstawie cokolwiek wyrokować poza tym, że film na pewno może wywołać szok u widzów, którzy nie uznają krwi i przemocy na ekranie - konkluduje w "Gazecie Wyborczej" Marek Mikos.
