Jak Zenon Martyniuk spotkał Annę Przybylską
W 1999 roku Zenon Martyniuk, podczas kręcenia teledysku do utworu "Lato jest po to, by kochać", poznał wschodzącą wówczas gwiazdę kina, Annę Przybylską. Aktorka nie występowała w klipie, tylko pomagała na planie zdjęciowym - czuwała nad stylizacjami i wykonywała makijaże.
Martyniuk i Przybylska poznali się dzięki Mirosławowi Judkowiakowi, który dla zespołu Akcent nakręcił kilka teledysków. Był on jednym z ulubionych reżyserów i operatorów gwiazdy disco polo.
Judkowiak działał głównie w Gdyni. Przyjaźnił się z pochodzącą również z tego miasta Anną Przybylską. Aktorka pomagała przy realizacji jego produkcji. Drogi Martyniuka i Przybylskiej przecięły się na planie teledysku "Lato jest po to, by kochać".
"Była popularna, ale przy tym wszystkim bardzo skromna i serdeczna. Piękna dziewczyna! Teraz żałuję, że nie zagrała w moim teledysku, a jedynie czesała modelki i pudrowała mi twarz, żebym się nie świecił w kadrze" - opowiada Martyniuk w biografii "Życie to są chwile".
"W międzyczasie zadzwonił do niej Linda z propozycją zagrania w 'Sezonie na leszcza'" - dodał muzyk.
Lider zespołu Akcent opisuje, jak podczas kręcenia jednej ze scen okazało się, że ktoś ukradł białe skórzane buty z niebieską podeszwą, które wcześniej specjalnie dla niego kupił i przysłał kolega z USA.
"Ania bardzo przejęła się zaistniałą sytuacją i zaangażowała się w poszukiwanie zastępczego obuwia. Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy szukać nowych. Udało się znaleźć całkiem podobne" - wspomina Martyniuk.