Reklama

Jak hobbit został kibolem?

Widzowie znają go przede wszystkim z roli Froda w trylogii "Władca pierścieni" Petera Jacksona, ale obchodzący w piątek, 28 stycznia, 30. urodziny Elijah Wood ma o wiele bogatszy i ciekawszy dorobek aktorski.

Młody talent

Ze światem show-biznesu związany jest od najmłodszych lat. Wszystko za sprawą mamy, która oglądając telewizyjną reklamę, stwierdziła, że zamiast ekranowego chłopca równie dobrze mógłby w niej występować jej malutki synek. A jako że Elijah był uroczym dzieckiem - w szkole podstawowej grał na pianinie, śpiewał w chórze i występował w szkolnych przedstawieniach - to pani Wood postanowiła zainwestować w jego karierę.

Siedmioletniego chłopca najpierw posłała do szkoły dla dziecięcych modeli, a po pół roku zawiozła do Hollywood na międzynarodowy konkurs młodych talentów. Tam Elijah został zauważony przez agenta i zaproponowano mu karierę aktorską. Miesiąc później cała rodzina Woodów przeprowadziła się z Ohio do Los Angeles.

Reklama

Matka co prawda namawiała syna do występów, ale jednocześnie bardzo go wspierała, chodziła z nim na wszystkie przesłuchania i wywiady, a nawet czekała na niego, gdy był zajęty na planie filmowym.

Pierwsza rola u... Finchera

Pierwszą rolę Elijah dostał... w teledysku Pauli Abdul. Co ciekawe, klip "Forever Your Girl" reżyserował wówczas sam David Fincher. Następnie Wood zagrał małe rólki w kontynuacji kinowego hitu - "Powrót do przyszłości II" (1989) Roberta Zemeckisa oraz w "Wydziale wewnętrznym" (1990) Mike'a Figgisa, gdzie partnerował samemu Richardowi Gere.

Krytycy po raz pierwszy zauważyli go jednak w "Avalonie", nominowanym do czterech Oscarów filmie Barry'ego Levinsona z 1990 roku, gdzie zagrał syna głównego bohatera. To także dzięki tej produkcji Wood dostał w końcu swoją pierwszą główną rolę. W "Raju odzyskanym" (1991) Mary Agnes Donoghue, w którym towarzyszyli mu Melanie Griffith i Don Johnson, zagrał małego chłopca, który pomaga skłóconej parze wrócić do siebie po burzliwym rozstaniu.

Niemal we wszystkich filmach na ekranie otaczały go ówczesne gwiazdy kina. Oprócz wspomnianych powyżej aktorów, spotkał się też na planie m.in. z Melem Gibsonem i Jamie Lee Curtis w obrazie "Zawsze młody" (1992) Steve'a Minera czy Kevinem Costnerem w "Wojnie" (1994) Jona Avneta. Za występ w tym drugim filmie otrzymał nominację do nagrody przyznawanej młodym gwiazdom Hollywood - Young Star Award (zdobył ją zresztą dwukrotnie na cztery nominacje), a dodatkowo znany amerykański krytyk - Roger Ebert powiedział o nim, że "jest najbardziej utalentowanym aktorem w tej grupie wiekowej w historii Hollywood".

Zobacz zwiastun "Wojny":

Konfrontacja z "Kevinem"

W 1993 roku Wood wystąpił w "Synalku" Josepha Rubena, gdzie zmierzył się z inną dziecięcą gwiazdą kina, słynnym "Kevinem", czyli Macaulayem Culkinem. Produkcja okazała się jednak porażką, ponieważ publiczność nie mogła przyzwyczaić się do psychopatycznego bohatera odtwarzanego przez filmowo-świątecznego ulubieńca Polaków. Wood natomiast, grający w "Synalku" dobrego i uczuciowego chłopca, przypieczętował tą kreacją zestaw ról, w jakich najczęściej się dotąd pojawiał.

W kolejnych dwóch latach poświęcał się raczej nauce, niż ekranowym występom, w efekcie jedyną godną zapamiętania rolą z tamtego okresu jest ta, którą zagrał w obrazie "Flipper" (1997) Alana Shapiro, opowiadającym o przyjaźni chłopca i delfina.

Przemiana z chłopięcego aktora w młodą gwiazdę kina rozpoczęła się dla Wooda wraz z filmem "Burza lodowa" (1997) Anga Lee, gdzie wcielił się w Mikey'a Carvera - wrażliwego chłopca, który przeżywa pierwsze nieśmiałe doświadczenia miłosne. Dobrą passę podtrzymał pojawiając się w dwóch obrazach z 1998 roku, które był olbrzymimi sukcesami kasowymi. O ile jednak katastroficzna superprodukcja "Dzień zagłady" Mimi Leder z takim właśnie zamierzeniem powstawała, o tyle sporym zaskoczeniem było świetne przyjęcie przez widzów horroru sci-fi "Oni" Roberta Rodrigueza.

Kolejne kilka lat to spory przestój w karierze Wooda, który zagrał wówczas jedynie w filmach: "Bumblebee Flies Anyway" Martina Duffy, "Czarne i białe" Jamesa Tobacka (oba z 1999 roku) i "Łańcuch szczęścia" (2000). Zmęczony nieco sukcesem poprzednich dzieł, sławą oraz fanami aktor postanowił zrobić sobie krótką przerwę.

Idealny Frodo

W 2001 roku Wood powrócił jednak w wielkim stylu główną rolą we "Władcy pierścieni" Petera Jacksona. W adaptacji powieści J.R.R. Tolkiena aktorowi towarzyszyły na ekranie takie gwiazdy kina, jak: Ian McKellen, Liv Tyler, Orlando Bloom, Cate Blanchett, Sean Bean, Viggo Mortensen czy John Rhys Davies. Zdjęcia do superprodukcji powstawały w Nowej Zelandii i co ciekawe, zanim ekipa trafiła na plan, aktor dostał od reżysera dwa prezenty: pierścień oraz miecz, które później jego bohater Frodo ma niemal stale przy sobie.

"Władca" okazał się ogromnym sukcesem finansowym i w krótkim czasie na ekrany weszły dwie kolejne części trylogii, w której bohater grany przez Wooda zmierza do zniszczenia tytułowego pierścienia. Zwłaszcza ta ostatnia - "Powrót Króla" - okazała się niezwykle znacząca, bowiem oprócz zarobienia milionów dolarów przyniosła też twórcom aż 11 Oscarów, w tym za najlepszy film roku. Tym samym wyrównała rekordowe osiągnięcie dwóch innych produkcji: Ben Hura" (1959) Williama Wylera i "Titanika" (1997) Jamesa Camerona.

Bardzo ciekawy był dobór pierwszych "po-Frodowych" ról, jakie zagrał artysta. Śledząc je ma się wrażenie, że wybierał on takie kreacje, które jak najbardziej odbiegają od postaci słynnego hobbita, a tym samym nie pozwalają go zaszufladkować. W efekcie najpierw Wood pojawił się w "Zakochanym bez pamięci" (2004) Michela Gondry'ego, gdzie zagrał dosyć dziwacznego laboranta, zajmującego się wymazywaniem miłosnych wspomnień, a następnie wcielił się w Kevina, seryjnego mordercę w adaptacji komiksu Franka Millera - "Sin City - Miasto grzechu" (2005) w reżyserii Roberta Rodrigueza, Quentina Tarantino i wspomnianego twórcy obrazkowego oryginału.

Zakochany huligan

W tym samym czasie artysta wystąpił też w nowelowym filmie "Zakochany Paryż" (2005), w którym pojawił się w noweli reżyserowanej przez Vincenzo Nataliego. Jego bohater, amerykański turysta, zakochiwał się w niej w wampirzycy, granej przez Olgę Kurylenko. W filmie "Wszystko jest iluminacją" (2005) Lieva Schreibera aktor zagrał natomiast młodego Amerykanina żydowskiego pochodzenia, który przybywa na Ukrainę w poszukiwaniu kobiety, która w czasie wojny ocaliła jego dziadka. 2005 rok był dla Wooda w ogóle niezwykle pomyślny, bo oprócz wspomnianych trzech filmów z jego udziałem na ekrany wszedł też dramat sportowy "Hooligans" Lexi Alexander, w którym artysta wcielił się w niesłusznie wyrzuconego z Harvardu studenta, który odwiedza swoją siostrę w Anglii, gdzie poznaje nieznany sobie dotąd świat fanatyków futbolu.

W kolejnym roku aktor zagrał ostatnią jak dotąd ważną rolę w swojej karierze. W obrazie Emilio Esteveza zatytułowanym "Bobby" wcielił się w jedną z 22 osób, z punktu widzenia której pokazane zostaje zabójstwo senatora Roberta Kennedy'ego w hotelu Ambassador.

Zobacz fragment filmu "Hooligans":

Znowu Tolkien

Dramat "Dzień zero" (2007) Bryana Gunnara Cole'a, kryminał Alexa de la Iglesia "The Oxford Murders" (2008) i produkcja sci-fi Wayne'a Coyne'a "Christmas on Mars" (2008) uzupełniają aktorski dorobek Wooda.

Ostatnim obrazem, w jakim pojawił się aktor było "The Romantics" (2010) Galta Niederhoffera, w którym partnerował Annie Paquin, Katie Holmes, Joshowi Duhamelowi i Candice Bergen. W tym samym roku artysta dubbingował też tytułowego bohatera w animacji "The Legend of Spyro". To dalszy ciąg jego przygód z podkładaniem głosu po takich filmach, jak "Happy Feet: Tupot małych stóp" (2006) i "9" (2009).

Jednocześnie okazało się też, że nie powstanie film o znanym muzyku Iggym Popie, w który artysta był od dłuższego czasu zaangażowany. Potwierdziły się natomiast doniesienia o tym, że Wood powtórzy rolę Frodo Bagginsa w dylogii "Hobbit", kolejnej ekranizacji prozy Tolkiena, również realizowanej przez Petera Jacksona. Czy będzie to dla niego kolejna szansa, by przypomnieć się reżyserom i znów zacząć otrzymywać ciekawe role?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elijah Wood | aktor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy