Reklama

Jacek Poniedziałek: Wyjście z cienia

Aktor kinowy, telewizyjny i teatralny, Jacek Poniedziałek, kończy 6 sierpnia 55 lat. Był jednym z pierwszych celebrytów rodzimego show-biznesu, który przyznał się publicznie do homoseksualizmu.

Aktor kinowy, telewizyjny i teatralny, Jacek Poniedziałek, kończy 6 sierpnia 55 lat. Był jednym z pierwszych celebrytów rodzimego show-biznesu, który przyznał się publicznie do homoseksualizmu.
Jacek Poniedziałek świętuje 55. urodziny /Grzegorz Bukała /Reporter

Najważniejsze aktorskie kreacje stworzył w teatrze, w kinie zazwyczaj otrzymuje drugoplanowe role. Telewizyjna publiczność kojarzy go z pewnością z ról w "M jak miłość" oraz "Na Wspólnej".

Kinowym debiutem Jacka Poniedziałka był występ w filmie Stanisława Kuźnika "Moja Angelika" (1999), jednak pierwszą znaczącą rolę na dużym ekranie zagrał w "Przemianach" Łukasza Barczyka (2003). Erotyczna scena między bohaterami Poniedziałka i Mai Ostaszewskiej do dziś pozostaje najodważniejszym erotycznie momentem polskiego kina początku XXI wieku.

Reklama

W kolejnych latach aktor pojawiał się na kinowym ekranie m.in. w "Trzecim" Jana Hryniaka (2004), "Boisku bezdomnych" Kasi Adamik (2008) czy "Rewersie" Borysa Lankosza (2009).

Szerszej publiczności Poniedziałek dał się poznać rolami w serialach "M jak miłość" oraz "Magda M.". W późniejszych latach wystąpił również w innych produkcjach telewizyjnych: "39 i pół", "Na Wspólnej" i "Klubie szalonych dziewic".

W rozmowie z "Tele Tygodniem" Poniedziałek wyznał, iż o wyborze kariery teatralnej zadecydowała jego fascynacja Korą. Przed laty podczas spotkania z wokalistką zespołu Maanam Jacek dowiedział się, jak bardzo jego idolka fascynuje się teatrem - i w związku z tym i on zaczął się nim interesować. Jednak Korze zawdzięcza nie tylko to.

***Zobacz także***

"Znajomości tej zawdzięczam też motywację do nauki języka angielskiego, którym ona włada biegle. Mnie udało się, przynajmniej pod tym względem, ją doścignąć" - mówił aktor. Język angielski przydał się Poniedziałkowi na innym polu artystycznej działalności. Aktor zajmuje się bowiem także tłumaczeniem sztuk teatralnych.

W roku 2005 roku, jako jeden z pierwszych w polskim show-biznesie, Poniedziałek wyznał oficjalnie na łamach prasy, że jest gejem. W 2010 roku ukazała się jego biografia "Wyjście z cienia".

Od 2008 roku Poniedziałek jest członkiem zespołu Nowego Teatru w Warszawie i stałym współpracownikiem Krzysztofa Warlikowskiego. Aktora mogliśmy oglądać w tak głośnych spektaklach reżysera, jak: "Krum", "Anioły w Ameryce", "(A)pollonia", "Kabaret warszawski" czy "Opowieści afrykańskie według Szekspira" . Sam Poniedziałek ma też na koncie trzy spektakle w charakterze reżysera. Jego ostatnim dziełem jest "Szklana menażeria" Tennessee Williamsa w Teatrze im. J. Kochanowskiego w Opolu.

Z Krzysztofem Warlikowskim Poniedziałek spotkał się też na planie eksperymentalnego filmu Łukasza Barczyka "Italiani" (2011). - [Ten film] urodził się w Toskanii z fascynacji miejscem i ludźmi, z którymi się tam znalazłem. To film zupełnie niezaplanowany. On się nam naprawdę przydarzył! Trafiliśmy do włoskiego pałacu całą grupą: Krzysztof Warlikowski, Jacek Poniedziałek, scenografka Małgorzata Szcześniak, operatorka Karina Kleszczewska. Zobaczyłem tam nas, siebie, Warlikowskiego i powiedziałem, że chcę tu zrobić film. Atmosfera tego miejsca narzuciła bardzo wiele - tłumaczył Barczyk.

Ostatnią znaczącą ekranową kreacją Poniedziałka pozostaje występ w serialu HBO "Pakt". - Historia opisana w "Pakcie" wydała mi się bardzo ciekawa. Jest mroczna, niejednoznaczna, otoczona jakby mgiełką okultyzmu... Bardzo dobrze napisane dialogi. Zmorą polskiego kina i telewizji są sztuczne dialogi. Historię opowiada się słowami, zamiast inscenizacją. Nie skłaniają widza do wysiłku intelektualnego. W "Pakcie" mówimy tylko tyle, ile trzeba. Reszta opowiada się akcją, grą spojrzeń - aktor mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Aktor chętnie komentuje bieżące wydarzenia społeczne i polityczne, zwłaszcza te, które szczególnie mocno go poruszają. 

- Ostrze ironii to chyba najlepszy sposób walki z tym oszołomstwem, w którym w tej chwili się wszyscy znaleźliśmy - aktor tłumaczył w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.

Aktor nie zgadza się z internautami i publicystami, którzy odmawiają artystom prawa do komentowania rzeczywistości politycznej inaczej niż poprzez swoją sztukę. Jego zdaniem artyści są takimi samymi, pełnoprawnymi obywatelami jak przedstawiciele innych grup zawodowych. Mają więc takie samo prawo do wyrażania swoich obaw i poglądów.

- Żyjemy w tej samej rzeczywistości, w tym samym kraju i pewne rzeczy nas po prostu bolą, pewne nas ciekawią, pewne nas niepokoją i wyrażamy ten niepokój - mówi Jacek Poniedziałek.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Poniedziałek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama