Reklama

Jacek Chmielnik: "Bez przesady z tym aktorstwem"

Mija 10 lat od tragicznej śmierci Jacka Chmielnika, którego widzowie z pewnością pamiętają z filmów "Vabank", "Kingsajz" czy serialu "Nad Niemnem". "Nie jestem urodzonym aktorem. Jestem facetem" - mówił o sobie.

Mija 10 lat od tragicznej śmierci Jacka Chmielnika, którego widzowie z pewnością pamiętają z filmów "Vabank", "Kingsajz" czy serialu "Nad Niemnem". "Nie jestem urodzonym aktorem. Jestem facetem" - mówił o sobie.
Jacek Chmielnik (31 stycznia 1953 - 22 sierpnia 2007) /AKPA

Były wakacje i Jacek Chmielnik spędzał je z rodziną w swoim domu letniskowym w Suchawie pod Włodawą. 22 sierpnia 2007 roku wieczorem aktor zszedł do piwnicy i został śmiertelnie porażony prądem. Niestety, mimo reanimacji zmarł. Miał 54 lata.

"Wszystko wskazuje na to, że na kontakcie, którego dotknął wystąpiło przebicie prądu. Stwierdziliśmy tam napięcie 220 V. Aktor stanął w kałuży rozlanej wody. Miał pecha, gdyż do piwnicy zszedł na bosaka" - tłumaczył śmierć aktora Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji.

Ciało aktora odnalazła jego 26-letnia wówczas córka Julia Chmielnik. Wezwała pogotowie, ale na ratunek było już za późno.

Reklama

To był szok przede wszystkim dla rodziny aktora - żony Wandy, córki Julii oraz syna Igora. Dzieci aktora kontynuują rodzinną tradycję artystyczną. Igor Chmielnik jest aktorem, natomiast Julia Chmielnik - dyrygentką, trenerem dykcji i śpiewu [przygotowuje wokalnie uczestników programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" - red.].

Tragiczna śmierć Jacka Chmielnika wstrząsnęła również przyjaciółmi, kolegami z planu i fanami aktora.

"Był bardzo skromnym, pełnym pokory człowiekiem. Praca z nim była bezproblemowa, a wręcz niesamowicie przyjemna" - wspominał Chmielnika reżyser "Vabanku" Juliusz Machulski.

Jacek Chmielnik zasłynął rolami w dwóch częściach komedii "Vabank" oraz "Kingsajzie" Juliusza Machulskiego - wszyscy pamiętają słynną scenę z udziałem Katarzyny Figury. Aktor wystąpił również w takich filmach i serialach, jak "Polskie drogi", "Nad Niemnem", "Świat według Kiepskich", "Na dobre i na złe". Prowadził też popularny teleturniej "Kochamy polskie seriale", który był nagrywany w lubelskim studio TVP.

"Jacek nigdy nie robił z siebie gwiazdora. Był normalnym człowiekiem. Pogodnym, sympatycznym i ciepłym" - mówiła o aktorze Lidia Turowicz z lubelskiego oddziału TVP.

W ostatnich latach życia Jacek Chmielnik grał przede wszystkim w serialach. Mieliśmy okazję podziwiać jego talent m.in. w "Lokatorach" i "Rodzinie zastępczej". 

"Widzowie znają go głównie z ról komediowych, ale pod maską komika i wesołej osoby, okazał się bardzo wrażliwym i poważnie myślącym człowiekiem" - mówił o zmarłym aktorze reżyser Jan Kidawa-Błoński.

Przez całe życie Jacek Chmielnik związany był z teatrem. Ukończył wydział aktorski w Łodzi, na scenie debiutował w warszawskim Teatrze Ateneum. Grywał także w teatrach w Kaliszu, Łodzi, Poznaniu i Krakowie. Zajmował się również reżyserowaniem spektakli teatralnych. Pracował jako reżyser w łódzkim Teatrze Powszechnym.

W 2003 roku podczas czata, który odbył się w poznańskiej redakcji Naszego Miasta, aktor pytany czy zrobił wszystko, by swój talent wykorzystać, odpowiedział: "Pewnie nie, ale piszę własne sztuki, reżyseruję, prowadzę knajpę pod Krakowem (wpadnij kiedyś do "Grubych Ryb"), coś próbuję robić. A w ogóle to bez przesady z tym aktorstwem. Jakieś młode dziewczyny czasem rozpoznają mnie na ulicy, czasem proszą o autograf, to mile łaskocze moją próżność i w zasadzie wystarczy".

"Nie jestem urodzonym aktorem. Jestem facetem" - dodał.

W 2013 roku Julia Chmielnik opublikowała na Youtubie wywiad, który przeprowadziła ze swoim tatą.

"Przedstawiam Wam ostatni wywiad z Jackiem Chmielnikiem, moim tatą. Zrobiłam go w naszej wakacyjnej bazie w 2006 roku. Tata nie wiedział, że będzie kiedykolwiek upubliczniony. To była nasza rodzinna zabawa. Mam jednak przekonanie, że nie będzie miał mi za złe, jeśli go zaprezentuję szerszemu gronu. W końcu nie ma tu nic, czego mógłby się powstydzić. Wręcz przeciwnie. Dla mnie jest on osobistą i bardzo szczerą rozmową, która wzrusza i podnosi na duchu".

Kiedy Julia pyta ojca, jak widzi swoją przyszłość, jakie słowo mu się nasuwa w związku z przyszłością, Jacek Chmielnik opowiada: "Harmonia".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Chmielnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy