Reklama

Jacek Bromski o sukcesie Polaków na gali EFA

Jesteśmy dumni, że polska kinematografia od lat święci triumfy i produkuje coraz lepsze filmy - powiedział prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich (SFP) Jacek Bromski, komentując sukces Polaków na gali Europejskich Nagród Filmowych.

Jesteśmy dumni, że polska kinematografia od lat święci triumfy i produkuje coraz lepsze filmy - powiedział prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich (SFP) Jacek Bromski, komentując sukces Polaków na gali Europejskich Nagród Filmowych.
Polacy święcili triumfy niemal w każdej kategorii podczas gali EFA /CRISTINA QUICLER /AFP

Podczas 31. gali Europejskich Nagród Filmowych, która odbyła się w sobotę, 15 grudnia, w Sewilli, "Zimna wojna" w reż. Pawła Pawlikowskiego została nagrodzona w kategorii najlepszy europejski film roku. Twórcy obrazu odebrali także statuetki dla najlepszego reżysera, scenarzysty, aktorki i montażysty. "Jeszcze dzień życia" Raula de la Fuente i Damiana Nenowa został nagrodzony w kategorii najlepsza europejska animacja roku.

"Z jednej strony to zaskoczenie, bo aż takiego triumfu się nie spodziewaliśmy - tzn. że 'Zimna wojna' dostanie tyle nagród, bo właściwie wygrała wszystko - z drugiej strony jesteśmy dumni, że polska kinematografia już od wielu lat święci triumfy, że jest coraz lepsza, że produkuje coraz lepsze filmy. To się też odbija na frekwencji w kinach na polskich filmach" - powiedział Bromski.

Reklama

Prezes SFP zwrócił uwagę, że takie efekty są wynikiem "ciężkiej pracy środowiska filmowego". "To jest ustawa o kinematografii, nasza walka o to, żeby ta ustawa znalazła się parlamencie i potem przeszła, utworzenie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, czyli praca u podstaw, bo przecież nikt nam tego nie dał. Żaden rząd nam tego nie zaproponował, tylko musieliśmy to sami wychodzić, wylobbować. Także dla nas to jest olbrzymia satysfakcja i myślę, że Polska powinna być dumna ze swoich artystów filmowych. Oby tak dalej" - podkreślił.

Bromski przypomniał o sukcesie, jaki "Zimna wojna" odniosła podczas tegorocznego festiwalu w Cannes. "Paweł Pawlikowski dostał nagrodę za reżyserię, film otarł się o Złotą Palmę, bo były takie głosy w jury, by mu ją przyznać. Jest również doceniany w Ameryce, ma dystrybucję prawie na całym świecie. To pokazuje, że trzeba robić dobre, interesujące filmy, bo przecież 'Zimna wojna' nie jest typowym filmem obliczonym na publiczność międzynarodową, tylko dziełem czysto polskim, opowiadającym o naszej historii. Jednym z jej głównych bohaterów jest polska muzyka ludowa" - powiedział.

Jak dodał, także nagroda dla animacji "Jeszcze dzień życia" jest powodem do radości. "Film animowany to też była kiedyś polska specjalność. Dobrze, że to się kultywuje, a jest to możliwe również dlatego, że są pieniądze na kino animowane. Dba o to Polski Instytut Sztuki Filmowej i środowisko filmowców" - stwierdził Bromski.

"Zimna wojna" to kolejny film Pawła Pawlikowskiego doceniony przez Europejską Akademię Filmową. Cztery lata temu jego "Ida" została uznana najlepszym europejskim filmem roku. Prócz tego Pawlikowski odebrał statuetkę dla najlepszego reżysera, Rebecca Lenkiewicz została doceniona za scenariusz, Ryszard Lenczewski i Łukasz Żal za zdjęcia. "Idę" za najlepszy film uznała wtedy także publiczność.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Bromski | EFA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy