"Ja, Olga Hepnarova": Michalina Olszańska z nominacją do nagród Czeskich Krytyków Filmowych
"Ja, Olga Hepnarova" w reżyserii Tomáša Weinreba i Petra Kazdy otrzymał aż 6 nominacji do nagród Czeskich Krytyków Filmowych - poinformował Polski Instytut Sztuki filmowej. Szansę na statuetkę ma m.lin. odtwórczyni tytułowej roli, polska aktorka Michalina Olszańska.
Film "Ja, Olga Hepnarova" został nominowany do nagród Czeskich Krytyków Filmowych aż w 6 kategoriach: Najlepszy Film, Najlepsza Reżyseria, Najlepszy Scenariusz, Najlepsza Aktorka, Osiągnięcie Audiowizualne oraz Objawienie Roku. Nagrody są przyznawane w 9 kategoriach.
"Ja, Olga Hepnarova" jest czesko-polsko-słowacką koprodukcją, która powstała przy wsparciu finansowym Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Dolnośląskiego Funduszu Filmowego. Film jest debiutem reżysersko-producenckim Tomáša Weinreba i Petra Kazdy, którzy są także autorami scenariusza. W postać głównej bohaterki wcieliła się Michalina Olszańska. Za zdjęcia odpowiada Adam Sikora.
"Ja, Olga Hepnarova" to oparta na faktach historia młodej kobiety, która 10 lipca 1973 roku wjechała ciężarówką w ludzi stojących na przystanku tramwajowym na praskich Holešovicach. W czasie procesu potwierdziła, że jej intencją było zabicie jak największej liczby osób. Tuż przed zdarzeniem, Olga wysłała list do lokalnych gazet, w którym tłumaczyła powody swojego zachowania: "Jestem samotnikiem. Człowiekiem zniszczonym przez ludzi. Mam wybór - zabić siebie albo innych. Wybieram zemstę. To zbyt proste, by opuścić ten świat cichym samobójstwem. (...) Mój wyrok: Olga Hepnarová zostanie ofiarą swojego własnego bestialstwa, skazaną na karę śmierci". Faktycznie tak się stało - Olga była ostatnią kobietą w byłej Czechosłowacji, na której wykonano karę śmierci.
Według krytyków rola w filmie "Ja, Olga Hepnarova" to najlepsza kreacja w aktorskiej karierze Michaliny Olszańskiej.
"Scenariusz wydał mi się bardzo wzruszający. To historia osoby skrajnie samotnej, a nie złej do szpiku kości. Pomyślałam, że należy jej się ta opowieść, mimo że dokonała morderstw, których nie da się w żaden sposób usprawiedliwić. Ból, który ją do tego popchnął, był jednak tak ogromny, że mnie to uwiodło. Olga próbowała łapać życie, ale była jak Hamlet: gryzła powietrze i rzygała nim. Wszyscy ją odtrącali. Jej orientacja seksualna nie jest kluczowa dla tej historii, ale na pewno wówczas potęgowała jej poczucie osamotnienia. Nie miała jednak problemów ze znalezieniem partnerek" - opowiada Olszańska.
"Ja, Olga Hepnarova" wejdzie na ekrany polskich kin 13 stycznia.