Reklama

J.J. Abrams (ponownie) wyreżyseruje "Gwiezdne wojny"

J.J. Abrams wyreżyseruje "Gwiezdne wojny. Epizod IX" ogłosił Disney. Zastąpił zwolnionego Colina Trevorrowa. Studio przesunęło także datę premiery filmu - z maja 2019 roku na 20 grudnia.

J.J. Abrams wyreżyseruje "Gwiezdne wojny. Epizod IX" ogłosił Disney. Zastąpił zwolnionego Colina Trevorrowa. Studio przesunęło także datę premiery filmu - z maja 2019 roku na 20 grudnia.
J.J. Abrams pewnie nie sądził, że dane mu będzie jeszcze pracować na planie gwiezdnej sagi /Alberto E. Rodriguez /Getty Images

Abrams nakręcił "Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy" (2015), które otworzyło nową trylogię gwiezdnej sagi. Teraz nie tylko wyreżyseruje dziewiątą część "Gwiezdnych wojen", ale też będzie ich scenarzystą. W pracach nad fabułą wspierać go będzie laureat Oscara Chris Terrio ("Operacja Argo"), który ostatnio pracował dla konkurencji Disneya, będąc współautorem scenariuszy do superprodukcji Warner Bros.:" "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości" i "Liga Sprawiedliwości".

Majową datę, na którą zapowiadana była premiera kolejnych "Gwiezdnych wojen", przejęło inne widowisko Disneya - "Aladyn".

Reklama

Przypomnijmy, że kilka dni temu ogłoszono, że Colin Trevorrow nie będzie reżyserem dziewiątej części "Gwiezdnych wojen" i oficjalnie rozstał się z projektem.

Decyzję o zatrudnieniu Trevorrowa na reżysera ostatniej części najnowszej trylogii, Disney ogłosił w 2015 roku. Twórca świętował wtedy sukces "Jurrasic World" - ogromnego komercyjnego hitu, który ostatecznie zebrał jednak dość mieszane recenzje. "To nie jest zwykła robota czy zlecenie" - mówił wówczas Amerykanin. - "To jak siedzenie przy ognisku w otoczeniu najbardziej niezwykłych filmowców, artystów, autorów opowiadań, scenarzystów i innych. Zostaliśmy obciążeni obowiązkiem przedstawienia nowej historii, bo młode pokolenie zasługuje na to, co my już dostaliśmy - na własną mitologię".

Piątego września na oficjalnej stronie filmowej sagi pojawiło się jednak następujące oświadczenie: "Lucasfilm i Colin Trevorrow wspólnie zdecydowali o zakończeniu współpracy nad filmem "Gwiezdne wojny. Epizod IX". Colin był wspaniałym partnerem przez cały proces produkcji. Razem doszliśmy jednak do wniosku, że nasze wizje dotyczące finalnego kształtu obrazu mijają się. Colinowi życzymy wszystkiego najlepszego na jego dalszej, artystycznej drodze. Niedługo podzielimy się kolejnymi szczegółami dotyczącymi filmu".

Media plotkowały wówczas, że największą niezgodnością dla obu stron był scenariusz projektu. To on miał poróżnić reżysera i studio. Pierwotną wersję historii Trevorrow napisał wraz z Derekiem Connollym. Miesiąc temu Disney zatrudnił jednak Jacka Thorne'a, by ten poprawił scenariusz. W międzyczasie swój ekranowy debiut miał ostatni film Trevorrowa - "The Book of Henry", który został zmiażdżony przez krytykę. To również mogło zaważyć na ostatecznej opinii producentów.

Wyrzucenie Trevorrowa z projektu było już drugim tego typu skandalem w przeciągu ostatnich trzech miesięcy. Przypomnijmy, że 20 czerwca Disney pożegnał także Phila Lorda i Christophera Millera, którzy mieli wyreżyserować gwiezdny spin-off poświęcony postaci Hana Solo. Studio zrezygnowało ze współpracy ze względu na "różnice artystyczne". Produkcję, na zaledwie kilka tygodni przed końcem zdjęć, przejął Ron Howard.

Warto dodać, że już 14 grudnia będzie miała miejsce polska premiera ósmej części "Gwiezdnych wojen" o podtytule Ostatni Jedi". Reżyserem filmu jest Rian Johnson.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gwiezdne Wojny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy