Reklama

Inteligentny prześmiewca

Edward Dziewoński był aktorem, który wspaniale radził sobie na scenie, ale nie potrafił ułożyć sobie życia osobistego.

"Dudek" - jak mówili na niego przyjaciele, był wyjątkowym artystą. Miał talent komiczny. Potrafił jednym uniesieniem brwi rozśmieszyć publiczność.

W założonym przez siebie w 1965 r. kabarecie "Dudek" nigdy nie sięgał po wulgarne lub prostackie dowcipy. Na scenie był subtelny, apelował do inteligencji i oczytania widzów.

Ci, którzy nie mieli szczęścia zobaczyć go na estradzie, nadal mogą podziwiać jego wspaniałe kreacje aktorskie.

Na dużym ekranie Dziewoński zadebiutował w pierwszym polskim powojennym filmie "Zakazane piosenki". Kilka lat później genialnie zgrał Dzidziusia Górkiewicza w "Eroice".

Reklama

Stworzył też wiele świetnych, choć drugoplanowych postaci: Jelonka w "Zezowatym szczęściu", redaktora w "Żonie dla Australijczyka" czy Ratajczaka w "Dzięciole".

Dziewoński przyszedł na świat w 1916 r. w Moskwie, maturę zdał w Berlinie, a całe swoje dorosłe życie spędził w Polsce. Aktor wielbił kobiety, uważał, że są one atrakcyjniejsze i inteligentniejsze od mężczyzn.

Tę cześć dla płci przeciwnej zaszczepiła w nim mama, która sama była dla niego wzorem kobiecości. Może właśnie dlatego, nieustannie szukając ideału, Edward aż trzykrotnie się żenił.

Pierwsza z jego wybranek była o 14 lat starsza od niego. Z drugą żoną miał syna Romana. Ostatnia ukochana była od niego młodsza o 20 lat.

Edward Dziewoński zmarł w 2002 roku w Warszawie.

Kurier TV
Dowiedz się więcej na temat: Edward Dziewoński | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy