Reklama

Im szybciej, tym lepiej?

Luc Besson obiecał, że nie będzie już kręcił filmów, ale dalej produkuje francuskie kino akcji dla miłośników kina klasy B. Czy wyznawana przez niego zasada "Im szybciej, tym lepiej" sprawdziła się w "Uprowadzonej"?

"UPROWADZONA"

"Zgodnie z wyznawaną przez siebie zasadą konstrukcji filmów: im szybciej, tym lepiej, Luc Besson wyprodukował kolejny thriller. Podczas seansu Uprowadzonej najlepiej wyłączyć myślenie i dać się porwać akcji. (...) [Film] spodoba się przede wszystkim miłośnikom kina akcji klasy B z dawnych czasów, kiedy każdy zły musiał być obcym (tu Albańczycy i Arabowie), ci, którym najbardziej się ufało, najczęściej zdradzali, a przestępcy byli tak przerysowani, że aż stylowi".
Magdalena Michalska, "Dziennik"

Reklama

"Coś, co początkowo zapowiada się na trzymający się pozorów prawdopodobieństwa thriller, zamienia się w rozszalałe kino akcji rodem z lat 80. (...) Nesson strzela dużo i celnie, ciosami karate łamie karki oraz kończyny łajdakom, wydobywa z nich informacje, podłączając do prądu i tak, krok po kroku, pokonując kolejne szczeble zbrodniczej organizacji zbliża się do celu. Nie wiem, czy napisanie scenariusza zajęło Bessonowi więcej niż tydzień - tak bardzo jest to wszystko oklepane i pozbawione odrobiny oryginalności".
Paweł Mossakowski, "Gazeta Wyborcza"


"[REC.]"

"Bardzo dobrze zrealizowany horror - szybki, nierozciągnięty, trzymający w napięciu i chwilami naprawdę przerażający. Efekt ten pomaga osiągnąć i reporterska technika zapisu odwołująca się do naszych werystycznych przyzwyczajeń, i ciasna, klaustrofobiczna przestrzeń, w jakiej rozgrywa się akcja filmu. Przy tym [Rec.] potrafi być całkiem zabawny, gdy np. Angela próbuje wobec narastającego koszmaru zachować chłodną, profesjonalna postawę".
Paweł Mossakowski, "Gazeta Wyborcza"

"[Rec.] to kolejny film, który pokazuje wydarzenia w pseudoreportażowym stylu, a dzięki starannemu montażowi mamy wrażenie, że nie było go w ogóle. (...) Reżyserskiemu duetowi Jaume Balaguero - Paco Plaza wyszło to całkiem przyzwoicie, choć daleko [Rec.] do ideału. Choć i tak większość hollywoodzkich produkcji mogłaby jedynie pomarzyć o osiągnięciu podobnego poziomu".
Jakub Demiańczuk, "Dziennik"


CHAOTYCZNA ANNA"

"Pierwsza od sześciu lat fabuła uznanego baskijskiego twórcy Julio Medema jednocześnie zachwyca i rozczarowuje. (...) Wszystko w tej pokręconej, kompletnie zaskakującej fabule naznaczone jest transgresją. Cudownie nieskażona córa natury nasiąka kulturą, jej równie czysty kochanek zmienia się w syna, mamy tu dwie figury ojca: dobrego starotestamentowego patriarchę i dominującego samca, mamy przerażający symbol brutalnej męskiej władzy, matkę nadopiekuńczą i matkę władczą wpisaną w jedną postać mecenaski sztuki w jak zwykle znakomitej interpretacji Charlotte Rampling. (...) Trudno to [jednak] przełknąć w całości".
Wojtek Kałużyński, "Dziennik"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kino | dziennik | Besson | luc besson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy