Reklama

"Iluzja 2" w Makau

Akcja "Iluzji 2" rozpoczyna się w Nowym Jorku, czyli dokładnie tam, gdzie zakończyła się część pierwsza, jednakże kontynuacja dosyć szybko przenosi się na arenę międzynarodową. Jeźdźcy najpierw trafiają, pozornie za sprawą magii, do Makau, by ostatecznie wylądować w Londynie, gdzie dochodzi do finałowego pojedynku z grupą złoczyńców.

Akcja "Iluzji 2" rozpoczyna się w Nowym Jorku, czyli dokładnie tam, gdzie zakończyła się część pierwsza, jednakże kontynuacja dosyć szybko przenosi się na arenę międzynarodową. Jeźdźcy najpierw trafiają, pozornie za sprawą magii, do Makau, by ostatecznie wylądować w Londynie, gdzie dochodzi do finałowego pojedynku z grupą złoczyńców.
Spora część zdjęć do "Iluzji 2" powstała w Makau /materiały prasowe

Dla reżysera drugiej odsłony przygód Czterech Jeźdźców, Jona M. Chu tłoczny i głośny port morski w Makau był idealnym miejscem do nakręcenia wielu kluczowych scen "Iluzji 2". "Od samego początku wiedzieliśmy, że musimy wysłać Jeźdźców gdzieś, gdzie magia i tajemnica są wpisane w tkankę rzeczywistości" - wyjaśnia twórca.

"Makau oferuje egzotyczny, piękny i przedziwny miks portugalskiej architektury oraz chińskiej kultury w formie, jakiej nie powstydziłoby się samo Las Vegas. Wystarczy skierować kamerę przed siebie i zawsze znajdzie się jakieś ciekawe miejsce na plan zdjęciowy. Klimat tego miejsca jest niesamowity i doskonale pasował do tego, co chcieliśmy osiągnąć w naszym filmie" - dodaje Chu, który właśnie z tego powodu pragnął nakręcić sceny w prawdziwych plenerach Makau. "Nie da się zbudować takich ulic w jakieś hali wielkiego studia" - wyjaśnia reżyser. - "Każdy detal ma znaczenie, od kafelków na ścianach po wywieszone na sznurach pranie. Jeźdźcy czują się w tym miejscu tak, jakby trafili do krainy Oz w nieco bardziej surrealistycznej wersji".

Reklama

Makau to jedno z najbogatszych miast świata, jest położone na półwyspie łączącym je z Chinami, jednakże ma więcej wspólnego z Hong Kongiem, kolejną europejską kolonią, która leży niecałe pięćdziesiąt mil dalej. Od 1999 roku Makau należy do Chińskiej Republiki Ludowej, ale przeszłość miasta jest zdecydowanie portugalska, bowiem to właśnie tamtejsi osadnicy skolonizowali te tereny w szesnastym wieku. "Architektura tego miejsca jest fenomenalna, to mieszanka różnych kultur" - opowiada producent Bobby Cohen. - "Mamy portugalskie budynki w stylu art déco z lat 30. XX wieku, które stoją obok współczesnych azjatyckich struktur, a kilka przecznic dalej pejzaż zaczyna przypominać Las Vegas. Takiego czegoś nie da się zbudować od zera w studiu".

Kręcenie ujęć na ulicach Makau było szalonym przedsięwzięciem. "Zatrudniliśmy na potrzeby naszych ujęć ponad setkę statystów, ale do momentu zakończenia kręcenia mieliśmy już na planie pięć razy więcej ludzi" - twierdzi Cohen. Wspaniałe magiczne tradycje Makau wpisały się w fabułę "Iluzji 2" równie mocno jak okultystyczne motywy Nowego Orleanu w historię opowiadaną w części pierwszej. Portugalczycy zaimportowali do Azji europejskie pojmowanie magii, które na stałe zagościło na tych nowych lądach. Magiczny Sklep Ionga, który pełni ważną funkcję w fabule "Iluzji 2", faktycznie istnieje w Makau.

Makau czaruje również splendorem rodem z Las Vegas. Miasto jest pełne luksusowych hoteli oraz kasyn, które przyciągają najbardziej wytrawnych hazardzistów z całego świata. W jednym z nich, Sands Macao Hotel, twórcy nakręcili wszystkie sceny rozgrywające się w filmowym kasynie. "Pracowanie w miejscu otwartym dla każdego przechodnia jest niezwykle trudne, ale udało nam się sfilmować Sands w taki sposób, jakiego wymagała fabuła" - opowiada Cohen. - "Zrobiliśmy także coś, co jest dosyć rzadkie w tego typu dużych produkcjach - wlecieliśmy do kasyna dronem z kamerą, który poruszał się z prędkością czterdziestu kilometrów na godzinę i filmował aktorów odgrywających swoje sceny. Szaleństwo, ale opłaciło się".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Iluzja 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama