Reklama

"Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2": Jest zwiastun!

Pojawił się pierwszy zwiastun filmu "Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2". Finał serii trafi na ekrany kin 29 listopada.

"Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2" to ostatnia część ekranizacji bestsellerowej trylogii autorstwa amerykańskiej pisarki Suzanne Collins.


Katniss Everdeen (Jennifer Lawrence) i przywódcy Dystryktu 13 rozpoczynają wielką ofensywą przeciwko Kapitolowi. Walka toczy się już nie tylko o przetrwanie, ale o przyszłość całego narodu. Katniss wspierana przez Gale'a (Liam Hemsworth), Finnicka (Sam Claflin) oraz Peetę (Josh Hutcherson) planuje zamach na Prezydenta Snowa (Donald Sutherland). Bezwzględni wrogowie i moralne wybory, przed którymi stanie Katniss, będą dla niej większym wyzwaniem niż cokolwiek, co wcześniej przeżyła na arenach Głodowych Igrzysk.

Reklama

W obrazie w reżyserii Francisa Lawrence'a, obok Jennifer Lawrence, zobaczymy ponownie: Josha Hutchersona, Liama Hemswortha, Woody'ego Harrelsona, Elizabeth Banks, Philipa Seymoura Hoffmana, Jeffreya Wrighta, Willow Shields, Sama Claflina, Jenę Malone, Stanleya Tucciego, Donalda Sutherlanda i Julianne Moore.

Poprzedni obraz serii "Igrzyska Śmierci: Kosogłos. Część 1" pojawił się na ekranach w listopadzie 2014. O ile dwa pierwsze filmy przesycone były scenami akcji, tu mieliśmy szansę lepiej poznać bohaterów, obserwując ich w trakcie przygotowań do ostatecznej rozprawy.

- To fakt - mówi Lawrence. - Katniss też jest już w innym miejscu pod względem emocjonalnym. Udział w igrzyskach odcisnął na niej olbrzymie piętno. Musi się teraz odbudować.

Zdjęcia do obydwu części "Kosogłosu" realizowane były razem. - To wszystko bardzo długo trwało - wzdycha gwiazda. - Kręciliśmy te dwa filmy przez dziesięć miesięcy. Była to ciężka i wyczerpująca praca. Jakaś część mnie chciała, żeby to się już skończyło; żebym mogła zrobić sobie przerwę - ale smuciła mnie sama myśl o tym, że będę musiała rozstać się z całą obsadą. Walczyły we mnie sprzeczne emocje. Koniec zdjęć był radosnym momentem - i smutnym zarazem.

Co zatem stało się, kiedy Lawrence wypowiedziała swoje ostatnie słowa jako Katniss? - Pękło mi serce - odpowiada aktorka. - Reżyser zawołał "Mamy to!", a ja po prostu się rozpłakałam.

Dziś Jennifer jest już w stanie spojrzeć na to spokojniej. - Mam nadzieję, że Katniss stanie się dla młodych ludzi inspiracją. Młodzi muszą zrozumieć, jaką siłę ma ich głos. Chcę im powiedzieć, że podążanie za kimś to żadna sztuka. O wiele trudniej jest powiedzieć głośno swoje zdanie.

- Liczę na to, że postać Katniss uświadomi widzom, jak ważna jest umiejętność samodzielnego myślenia. Nie dopuszczajcie do tego, aby to inny myśleli za was.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama