"Ida": Nominacja do Złotych Globów to wielki sukces
- Nominacja do Złotych Globów to dla twórców "Idy" wielki sukces - powiedziała producentka filmu Ewa Puszczyńska. Jak zaznaczyła, w USA trwają dwie kampanie promocyjne "Idy": przed galą Złotych Globów i przed ogłoszeniem nominacji do Oscarów.
Złote Globy to nagrody przyznawane co roku przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. Listę nominowanych w 72. edycji konkursu, w 25 kategoriach, ogłoszono w czwartek w Beverly Hills. W kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny nominowana została m.in. "Ida" w reżyserii Pawła Pawlikowskiego, wspólna produkcja Polski i Danii.
W środowisku filmowym funkcjonuje opinia, że Złote Globy są niczym zwiastun przed Oscarami; że te filmy, które otrzymają nominacje do Złotych Globów mają duże szanse na zdobycie - ogłaszanych nieco później - również nominacji do Oscarów.
Komentując przyznaną "Idzie" nominację do nagrody Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej Puszczyńska doradzała jednak, by "do tej informacji podchodzić ze spokojem". - To wielki sukces. Bardzo się wszyscy cieszymy. Mówi się, że to kolejny krok w kierunku Oscarów. Ja jednak jestem bardzo ostrożna. Wolę podchodzić do tego wszystkiego bez wielkich emocji, ponieważ wiem, jak nieprzewidywalne są te konkursy - powiedziała producentka "Idy".
Ceremonia wręczenia tegorocznych Złotych Globów, podczas której spośród nominowanych wyłonieni zostaną laureaci, odbędzie się 11 stycznia. Na galę do Los Angeles, reprezentując ekipę "Idy", polecą m.in. reżyser Paweł Pawlikowski, producenci ze strony polskiej Ewa Puszczyńska i Piotr Dzięcioł oraz producent ze strony duńskiej Eric Abraham.
W kategorii film nieanglojęzyczny rywalami "Idy" są: izraelski "Gett" (reż. Ronit Elkabetz, Shlomi Elkabetz), szwedzki "Turysta" (reż. Ruben Ostlund), rosyjski "Lewiatan" (reż. Andriej Zwiagincew) i estońsko-gruzińskie "Mandarynki" (reż. Zaza Urushadze).
Zdaniem Puszczyńskiej szczególnie silną konkurencją dla "Idy" mogą być filmy "Gett" i "Mandarynki".
Producentka przypomniała, że w Stanach Zjednoczonych trwają równolegle dwie kampanie promocyjne "Idy": w związku z konkursem o Złote Globy oraz w związku z konkursem oscarowym. W ramach akcji promocyjnej dotyczącej Złotych Globów organizowane były specjalne projekcje filmu w USA.
- Odbył się między innymi, w październiku w Los Angeles, specjalny pokaz dla Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej - przypomniała Puszczyńska. - Chcieliśmy, by członkowie stowarzyszenia obejrzeli ten film, zorganizowano także dla nich spotkanie z reżyserem. Zadbaliśmy o to, żeby otworzyć sobie troszeczkę drzwi do Oscara poprzez Złote Globy - opowiadała.
Puszczyńska zaznaczyła, że obie kampanie promocyjne będą kontynuowane. - Oprócz organizowania kolejnych pokazów, będziemy zamieszczać informacje o "Idzie" w prasie branżowej, między innymi w "Hollywood Reporter", "Variety" - wymieniała.
Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski przyznał w czwartek, że spodziewał się nominacji do Złotego Globu dla 'Idy" . W jego ocenie jest to związane z faktem, że obraz porusza "ważne polskie tematy i dylematy historyczne".
- Film został zrobiony przez reżysera Polaka co prawda, ale wychowanego w Anglii, który spędził tam całe zawodowe życie, w związku z czym ma zupełnie inną perspektywę na nasze sprawy, bardziej obiektywną, dlatego łatwiej mu trafić do publiczności zachodniej, poza Polską. Film został już właściwie sprzedany na cały świat, co w porównaniu z niewielką frekwencją w Polsce wskazuje, że udało się wreszcie o polskich sprawach coś powiedzieć tak, żeby na świecie zostały one zrozumiane. I to jest ten fenomen - mówił Bromski.
Jak zaznaczył, to przede wszystkim bardzo dobry, świetnie zrobiony film, z koncepcją artystyczną, "powściągliwością w opowiadaniu tych historii" i świetną grą aktorską. - Wszystko to składa się na taki wielki sukces tego filmu. Myślę, że dla naszej kinematografii jest to potwornie ważne, że w jakimś sensie zwraca uwagę na całe nasze kino. Pokazuje, że jesteśmy, istniejemy, jesteśmy w stanie stworzyć takie filmy, które docierają do wszystkich. Więc to jest bardzo radosna dla nas wiadomość, cieszymy się - podkreślił prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Dodał, że jest również przekonany, że "Ida" ma szansę na Oskara, a także podczas gali Europejskich Nagród Filmowych, gdzie jest nominowana w kilku kategoriach. - Rzadko się zdarza, żeby w ogóle takiej klasy film powstał, tak zwarty artystycznie, jednolity, a zarazem ważny. Także nie mam wątpliwości, że nie ma właściwie konkurencji - zaakcentował Bromski.
Również Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, nie była zaskoczona nominacją dla "Idy". - "Ida" to filmowe arcydzieło, które podoba się i krytykom, i widzom na całym świecie" - stwierdziła Odorowicz dodając, że czwartkowe wyróżnienie to "ogromne wyróżnienie".
Zaznaczyła też, że nominacja do Złotych Globów to zarazem "ważna nominacja przed Oscarami, często bowiem nominacje do obu nagród pokrywają się".
Jako "spektakularny" uznał z kolei sukces "Idy" w USA krytyk filmowy i członek Europejskiej Akademii Filmowej - Łukasz Maciejewski.
- Nawet na tak hermetycznym rynku jak amerykański, gdzie jednak największą aprobatą cieszą się filmy w języku angielskim, nawet tam "Ida" sprawiła, że naprawdę dużo się o niej pisało. A w inteligenckich grupach widzów, zwłaszcza w Nowym Jorku, były gigantyczne kolejki do kas kinowych, by ten film obejrzeć. My jako krytycy trochę się tego spodziewaliśmy szczerze mówiąc, co nie zmienia faktu, że jesteśmy bardzo zadowoleni - powiedział Maciejewski.
Jako bardzo duże określił również szanse filmu na nominację do Oscara, ponieważ - jak zaznaczył - już Złote Globy są przedłużeniem tej świetnej passy "Idy" w Stanach Zjednoczonych. - Ten ambitny film znalazł bowiem wielu takich zwyczajnych widzów w Ameryce. Największą konkurencją dla polskiego obrazu w wyścigu po Złoty Glob może być rosyjski "Lewiatan". Jest to bowiem kolejne dzieło reżysera wielokrotnie nagradzanego, którego debiut "Powrót" zdobył główną nagrodę na festiwalu w Wenecji. "Lewiatan" to świetny film, a przy tym pamiętajmy, że nagrody filmowe to nie tylko przegląd tego, co najciekawsze w artystycznym kinie, ale i tego, co w danym momencie jest modne, wyznacza pewne trendy - zaakcentował krytyk.
Podkreślił, że jeszcze parę lat temu najchętniej nagradzano filmy oddające "dokumentalną prozę życia". - Teraz jest odwrót, nagradzane są filmy wysmakowane, estetyczne, dzieła sztuki, również plastyczne jak "Wielkie piękno", jak "Ida" i wspomniany "Lewiatan". Przewaga tego ostatniego nad obrazem polskim polega na tym, że jest to film antyputinowski, wpisujący się w kontekst tego, co dzieje się w Rosji z krytycznej perspektywy. Ale generalnie i "Ida", i "Lewiatan" są fantastycznymi filmami, tutaj pozaartystyczne kwestie sprawiają, że "Lewiatan" może być największą konkurencją dla "Idy"- dodał Maciejewski.
Nominacje do Oscarów - w 87. edycji konkursu o nagrody amerykańskiej Akademii Filmowej - zostaną ogłoszone 15 stycznia, kilka dni po gali Złotych Globów. Ceremonia wręczenia Oscarów odbędzie się 22 lutego. "Ida" jest polskim kandydatem do Oscara w kategorii obraz nieanglojęzyczny.
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!