Hossa w Hollywood

Według PricewaterhouseCoopers okres hossy przemysłu kinematograficznego trwać będzie przynajmniej do 2015 roku i obejmie swym zasięgiem zarówno wpływy ze sprzedaży biletów kinowych, jak i usługi udostępniania filmów w internecie, reklamy oraz sprzedaż płyt DVD i Blu-ray.

W 2015 roku przewidywany wynik przemysłu kinematograficznego w Stanach Zjednoczonych to 50,3 miliardów dolarów, co w porównaniu z 40,8 miliardami przychodów z bieżącego roku daje 20-procentowy wzrost.

Jeszcze większy skok zanotować można w ogólnoświatowym zestawieniu. Za cztery lata przemysł filmowy wygeneruje aż 113,1 miliardów dolarów przychodu - w porównaniu z tegorocznymi 88,8 miliardami.

Raport PricewaterhouseCoopers przynosi chwile finansowego oddechu branży filmowej, która w ostatnich latach borykała się z rozlicznymi kłopotami, jak: spadek sprzedaży płyt DVD, czy ekspansja internetowego piractwa.

Według wcześniejszych prognoz branżę filmową mogły spotkać kłopoty, które przerobił już przemysł muzyczny. Raport PricewaterhouseCoopers udowadnia, że rewolucja technologiczna nie zagraża na razie finansowej stabilności przemysłu filmowego.

Istnieje jednak inne niebezpieczeństwo. Mimo, że wpływy ze sprzedaży biletów regularnie idą w górę, wcale nie sprzedaje się więcej kinowych wejściówek. To wynik coraz wyższych cen biletów na filmy, zrealizowane w technologii 3D. Według niedawnych badań okazało się jednak, że amerykańska widownia wybiera tańsze wersje 2D wielkich kinowych hitów, jak "Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach". Jeśli widownia odwróci się od 3D na dobre, branżę czekają jednak ciężkie chwile.

Świadczą o tym rozczarowujące wyniki "Kung Fu Pandy 2". Szef wytwórni DreamWorks Animation - Jeffrey Katzenberg - twierdzi jednak, że winę za ten stan rzeczy ponoszą producenci, którzy wypuszczają na rynek filmy w niedoskonałej technologii 3D.

Zastanawiasz się, jak spędzić wieczór? A może warto obejrzeć film? Sprawdź nasz repertuar kin!