Horrory, które nie zawiodą
Chcesz spędzić Halloween drżąc ze strachu przed telewizorem, ale nie wiesz jaki film wybrać? Oto lista dziesięciu horrorów, które na pewno nie zawiodą.
W tym zestawieniu, przygotowanym przez serwis "Moviehole" znalazły się zarówno klasyczne filmy grozy, jak i co bardziej udane nowe produkcje. Łączy je jedno - powinny przyprawić każdego o gęsią skórkę.
Oto lista:
1. "Halloween" (1978) - czyli klasyka horroru według Johna Carpentera.
2. "Egzorcysta" / "The Exorcist" (1973) - nad tym filmem podobno ciążyła klątwa.
3. "Mgła" / "The Mist" (2007) - jak to u Stephena Kinga bywa, mieszkańcy małego miasteczka muszą się borykać z potworami z innego wymiaru.
4. "Narzeczona Frankensteina" / "The Bride of Frankenstein" (1935) - międzywojenny klasyk, który nic nie stracił ze swojej siły przebicia.
5. "Lśnienie" / "The Shining" (1980) - kolejna obowiązkowa pozycja dla każdego kinomana, nie tylko na wieczór Halloween. Jedna z najlepszych (i najbardziej przerażających) ról Jacka Nicholsona. Koniec i bomba. Kto nie widział, ten trąba.
6. "Sierociniec" / El Orfanato (2007) - w którym reżyser Juan Antonio Bayona udowadnia, że dobry horror, to taki w którym są dzieci.
7. "Christine" (1983) - znów duet John Carpenter i Stephen King. Mówi się, że samochody mają duszę. W tym filmie, na nieszczęście bohaterów, ta teza okazuje się do bólu prawdziwa.
8. "Grindhouse vol.2. Planet Terror" (2007) - może już nie tak przerażająco, ale za to dosadnie, z wdziękiem i dosytem Robert Rodriguez zaprasza do świata żywych trupów.
9. "Noc żywych trupów" / "Night of the Living Dead" (1990) - remake klasycznego filmu George'a Romero z 1968 roku nie może chyba poszczycić się taką atmosferą osaczenia, jak pierwowzór, ale ma za to do zaoferowania kolor, większy budżet i lepszą charakteryzację.
10. "Koszmar z ulicy Wiązów" / "Nightmare On Elm Street" (1984) - horror, który ma zapewnione miejsce w praktycznie każdym top-10 dotyczącym filmów grozy. Znany i lubiany bohater, oniryczny klimat i sentyment tych odbiorców, którzy pamiętają film z lat młodości zapewnia "Koszmarowi z ulicy Wiązów" zasłużoną estymę. Warto często do niego wracać.