Holenderska gwiazda w polskim filmie
W "Ukrytej grze", thrillerze szpiegowskim, którego akcja toczy się w scenerii warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki lat 60., obok hollywoodzkiego aktora Billa Pullmana zobaczymy Lotte Verbeek. Ta Holenderka występowała wcześniej m.in. w serialach "Rodzina Borgiów" i "Outlander".
Rok 1962. Szczyt kryzysu kubańskiego. Agenci CIA zmuszają Joshuę Mansky'ego, wybitnego matematyka, by wystąpił w szachowym pojedynku przeciwko sowieckiemu mistrzowi na międzynarodowym turnieju w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Tak naprawdę turniej jest przykrywką do szpiegowskiej rozgrywki. Amerykanie chcą dowiedzieć się, czy Rosjanie rzeczywiście umieścili na Kubie głowice nuklearne.
"Ukryta gra" jest filmem realizowanym w języku angielskim, za którym stoi polski dom produkcyjny Watchout Studio ("Bogowie", "Sztuka kochania"). W roli głównej obsadzono doświadczonego hollywoodzkiego aktora Billa Pullmana ("Dzień Niepodległości", "Bezsenność w Seattle"). W obsadzie pojawiają się też inne zagraniczne gwiazdy: Aleksiej Sieriebriakow ("Lewiatan", "9 kompania") i eteryczna, rudowłosa piękność o kocich oczach - Lotte Verbeek.
Verbeek wciela się w agentkę tajnych służb amerykańskich, zimną i zdyscyplinowaną, która potrafi też być jednak kobieca i uwodzicielska.
Lotte debiutowała w 2008 r. w holenderskiej produkcji "Links", gdzie zagrała pięć różnych postaci. Jest laureatką nagród festiwali w Locarno i Marrakeszu za najlepszą rolę kobiecą, którą stworzyła w filmie "Nic osobistego". Na Berlinale otrzymała tytuł europejskiej wschodzącej gwiazdy - Shooting Star. Od kilku lat jej kariera rozwija się przede wszystkim w Hollywood. Polscy widzowie mogą kojarzyć jej twarz z seriali "Rodzina Borgiów" i "Outlander".
Co ciekawe, ta 37-letnia aktorka jest również świetną tancerką. Chodziła nie tylko do szkoły tanecznej, ale też jako dziecko miała epizod w szkole cyrkowej. Jest poliglotką - biegle mówi w pięciu językach. Jej najnowszy film - "Ukryta gra" - wchodzi do kin 8 listopada.