Reklama

Helen Mirren spełniła marzenie na planie filmu „Szybcy i wściekli 9”

Na koncie ma role Elżbiety II, cesarzowej Katarzyny Wielkiej i Zofii Tołstoj. Choć przez lata miała okazję występować w wielu cieszących się uznaniem dziełach, jedno z największych życiowych marzeń udało się jej zrealizować dopiero na planie filmu „Szybcy i wściekli 9”. To tam Helen Mirren mogła bowiem wreszcie usiąść za kierownicą sportowego auta i wziąć udział w szalonym samochodowym pościgu. „To była najfajniejsza rzecz na świecie!” – wyznała aktorka.

Na koncie ma role Elżbiety II, cesarzowej Katarzyny Wielkiej i Zofii Tołstoj. Choć przez lata miała okazję występować w wielu cieszących się uznaniem dziełach, jedno z największych życiowych marzeń udało się jej zrealizować dopiero na planie filmu „Szybcy i wściekli 9”. To tam Helen Mirren mogła bowiem wreszcie usiąść za kierownicą sportowego auta i wziąć udział w szalonym samochodowym pościgu. „To była najfajniejsza rzecz na świecie!” – wyznała aktorka.
Helen Mirren za kierownicą w filmie "Szybcy i wściekli 9" /UIP /materiały prasowe

Zdobywczyni Oscara i dwóch Złotych Globów, którą widzowie znają głównie z ról dostojnych monarchiń, w 2018 roku pojawiła się w produkcji odbiegającej od jej dotychczasowego portfolio. Dołączyła wówczas do obsady filmowej serii "Szybcy i wściekli", występując na ekranie obok gwiazdorów kina akcji - Vina Diesela, Jasona Stathama i Dwayne’a Johnsona. I gdy fani dziwili się, że wielka dama kina przyjęła rolę w tej superprodukcji, sama Mirren nie kryła ekscytacji w związku z projektem. "Uwielbiam Vina Diesela. Jest fantastycznym gościem. To między innym ze względu na niego chciałam zagrać w tym filmie" - wyznała wtedy w rozmowie z "Entertainment Weekly".

Kolejnym powodem, dla którego wielokrotnie nagradzana aktorka postanowiła wystąpić w "Szybkich i wściekłych" była - jak się okazuje - obietnica poprowadzenia superszybkiego auta. Prywatnie gwiazda jest bowiem wielką miłośniczką jazdy samochodem. Choć pierwotnie Mirren miała w jednej ze scen usiąść za kółkiem, finalnie nic z tego nie wyszło. Marzenie to udało jej się spełnić dopiero przy okazji pracy nad kolejną, dziewiątą częścią słynnej serii, co zostało zresztą zaprezentowane w zwiastunie produkcji. Jak ujawniła w rozmowie z "Entertainment Tonight", doświadczenie to przerosło jej najśmielsze oczekiwania. "W końcu usiadłam za kierownicą! Cóż to był za wspaniały samochód i wspaniała przejażdżka aleją The Mall! To było cudowne doświadczenie, myślałam, że śnię. To była najfajniejsza rzecz na świecie!" - wyznała Mirren.

Reklama

O tym, że występ w "Szybkich i wściekłych" od dawna był jej marzeniem, aktorka wspomniała też w niedawnej rozmowie z "BuzzFeed". "Praktycznie padłam na kolana i błagałam, żeby wzięto mnie pod uwagę. No dobrze, niezupełnie. Ale padłam na metaforyczne kolana. Cóż, zawsze chciałam pojawić się w jednym z tych filmów, jestem ich wielką fanką. Myślę, że tym, co sprawia, że ta seria jest tak popularna na całym świecie, jest to, że każdy może z łatwością utożsamić się z bohaterami i przedstawioną historią" - zaznaczyła Mirren.

Premierę dziewiątej części filmu "Szybcy i wściekli" zaplanowano na 25 czerwca.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Helen Mirren | Szybcy i wściekli 9
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama