Na początku XXI wieku był jednym z najciekawszych aktorów młodego pokolenia. Później wydawał się wygrać los na loterii, gdy ogłoszono, że to on wcieli się w młodego Anakina Skywalkera w trylogii prequeli "Gwiezdnych wojen". Po premierze tych filmów spotkał się z hejtem, przez który na długi czas wycofał się z Hollywood. 19 kwietnia 2021 roku Hayden Christensen obchodzi 40. urodziny.
Hayden Christensen interesował się aktorstwem od najmłodszych lat. Jego starsza siostra występowała w reklamach. Któregoś dnia chłopiec towarzyszył jej i swoim rodzicom podczas wizyty u jej agenta, który zaangażował go do kilku reklam.
W 1993 roku nastolatek zadebiutował w serialu "Family Passions". Rok później otrzymał małą rolę w horrorze "W paszczy szaleństwa". W kolejnych latach pojawiał się w epizodach, między innymi w "Przekleństwach niewinności" Sofii Coppoli.
Swoją pierwszą główną rolę Christensen otrzymał w serialu "Szkoła przetrwania", który był emitowany także w Polsce. Produkcja rozgrywała się w położonej w górach placówce dla trudnej młodzieży. Aktor wcielił się w nastoletniego gwiazdora futbolu, który wpada w nałóg narkotykowy z powodu molestowania, jakiego doświadcza ze strony swej macochy. Serial liczył 22 odcinki, miał wysoką oglądalność i zebrał dobre recenzje. Jednak z powodu sprzedaży emitującej go stacji, jego produkcja zakończyła się po zaledwie jednym sezonie.
Przełomem w karierze Christensena była rola w dramacie psychologicznym "Życie jak dom" z 2001 roku. Wcielił się tam w nastoletniego syna śmiertelnie chorego mężczyzny (Kevin Kline), który po usłyszeniu diagnozy postanawia wykorzystać pozostały mu czas na naprawę relacji z rodziną. Christensen otrzymał za swoją rolę nominacje do Złotego Globu i nagrody Gildii Aktorów Filmowych za rolę drugoplanową.
Niedługo młody aktor znalazł się w kręgu zainteresowań mediów na całym świecie. Christensen został wybrany spośród ponad 1500 kandydatów do roli młodego Anakina Skywalkera w epizodach II i III trylogii prequeli "Gwiezdnych wojen".
Aktor bardzo dobrze bawił się na planie filmów - szczególnie podczas kręcenia scen walk, gdy nie mógł się powstrzymać przed imitowaniem dźwięków wydawanych przez miecze świetlne. Niestety, odbiór jego roli był o wiele gorszy. Widzowie nie mogli znieść rozchwianego emocjonalnie młodzieńca, kuszonego przez ciemną stronę Mocy. Za udział w "Wojnach klonów" (2002) i "Zemście Sithów" (2005) Christensena uhonorowano Złotymi Malinami za najgorszą rolę drugoplanową.
Co zaskakujące, po premierze "Zemsty Sithów" kariera Christensena nie nabrała rozpędu. Z każdym kolejnym rokiem aktor coraz bardziej oddalał się od Hollywood. W wywiadzie dla Los Angeles Times z 2015 roku przyznał, że nie czuł się dobrze ze swoją sławą, zdobytą dzięki gwiezdnej sadze.
"Miałem wrażenie, że poszczęściło mi się z 'Gwiezdnymi wojnami', które dało mi wiele możliwości i karierę, ale wydawało mi się też, że za bardzo na to nie zapracowałem. Nie chciałem po prostu płynąć z prądem" - tłumaczył.
Na decyzję aktora miały także wpływ reakcje fanów, często przepełnione gniewem i emocjami, nieraz życzące mu wszystkiego najgorszego. Christensen nie był pierwszym, który miał trudności z poradzeniem sobie z medialnym hejtem. Po premierze "Mrocznego widma", pierwszego epizodu z trylogii prequeli, Ahmed Best - odtwórca powszechnie znienawidzonego Jar Jar Binksa - miał myśli samobójcze z powodu przytłaczająco negatywnych komentarzy. Z kolei Jake Lloyd, który wcielił się w tym filmie w kilkuletniego Anakina Skywalkera, zupełnie zrezygnował z kariery aktorskiej.
Gdy celem internetowych ataków niezadowolonych fanów stała się Kelly Marie Tran, która w nowej trylogii "Gwiezdnych wojen" wcieliła się w Rose Tico, Christensen zaoferował swoje wsparcie.
"Nie przywiązuj większej wagi [do hejtu], ponieważ... Niestety, krzykacze są zawsze najgłośniejsi. Ale pamiętaj, że większość osób wcale nie podziela ich zdania" - mówił w wywiadzie dla ET Canada.
W 2007 roku, podczas zdjęć do widowiska s-f "Jumper", Christensen poznał aktorkę Rachel Bilson. W grudniu 2008 roku para ogłosiła swoje zaręczyny, które odwołała w 2010 roku. Jednak po kilku miesiącach przerwy Christensen i Bilson znów zaczęli się spotykać. 29 października 2014 roku na świat przyszła ich córka Briar Rose.
Aktor przyznał, że ich dziecko zawdzięcza swoje imię miłości rodziców do filmów Disneya. W "Śpiącej królewnie" księżniczka Aurora przybiera imię Briar Rose (Różyczka), gdy trzy wróżki ukrywają ją przed czarownicą Maleficent. Christensen i Bilson rozstali się we wrześniu 2017 roku.
Ku zaskoczeniu wielu osób Christensen pojawił się w 2017 roku na wydarzeniu z okazji 40-lecia gwiezdnej sagi. Gdy wszedł na scenę, przywitały go owacje.
Według Joanny Robinson z "Vanity Fair", widzowie, którzy poznawali "Gwiezdne wojny" jako dzieci, nie odebrali jego występu negatywnie. Pozytywny obraz Anakina utrwalił także serial animowany "Wojny klonów", w którym wygląd postaci (napisanej o wiele lepiej niż w filmach George'a Lucasa) bazował na aktorze, wcielającym się w niego w produkcjach aktorskich.
Nie dziwi więc, że Christensen zgodził się powrócić do roli Dartha Vadera w miniserialu o Obi-Wanie Kenobim. Zdjęcia do produkcji rozpoczęły się w kwietniu 2021 roku.