Reklama

Harrison Ford dołączył do Marvela. Dlaczego się na to zdecydował?

W marcu tego roku zmarł William Hurt, który w filmach Kinowego Uniwersum Marvela (MCU) wcielał się w postać generała Thaddeusa Rossa. Wiadomo już, że w nowych produkcjach studia zastąpi go Harrison Ford. Legendarny aktor niedawno powiedział, dlaczego zdecydował się na ten krok.

"Captain America: New World Order": Co wydarzy się w filmie?

W tytułowej roli Kapitana Ameryki po raz pierwszy na dużym ekranie wystąpi Anthony Mackie, który do tej pory w Kinowym Uniwersum Marvela wcielał się w rolę superbohatera Falcona. W serialu "Falcon i Zimowy żołnierz" przejął on obowiązki Kapitana Ameryki po dotychczas wcielającym się w tę rolę Chrisie Evansie.

Z kolei Sabra, w której rolę w filmie "Captain America: New World Order" wcieli się Shira Haas, to izraelska superbohaterka, która po raz pierwszy na kartach komiksów Marvela pojawiła się w 1980 roku w komiksie o superbohaterze Hulku. Pod tym pseudonimem kryje się urodzona w Jerozolimie Ruth Bat-Seraph, pierwsza agentka Mossadu obdarzona ponadnaturalnymi zdolnościami.

Reklama

Również z Hulkiem związana jest postać, w którą w czwartym "Kapitanie Ameryce" wcieli się Tim Blake Nelson. Grany przez niego Lider, czyli Samuel Sterns, pojawił się już w filmie "Incredible Hulk" z 2008 roku i do tej pory czekał na ponowne pojawienie się w Kinowym Uniwersum Marvela. W komiksach Marvela to jeden z najsłynniejszych przeciwników Hulka.

Harrison Ford dołączył do świata Marvela

W filmie miał pojawić się również William Hurt, który w filmach Kinowego Uniwersum Marvela (MCU) wcielał się w postać generała Thaddeusa Rossa. Legendarny aktor zmarł w marcu bieżącego roku. Wiadomo już, że rolę po nim przejmie Harrison Ford. O możliwości dołączenia aktora do uniwersum Marvela mówiło się już od pewnego czasu. 

Po potwierdzeniu informacji Nate Moore, producent Marvel Studios, powiedział, że wspólne sceny Forda i Anthony'ego Mackie są "fantastyczne". Teraz na temat nowego projektu wypowiedział się sam zainteresowany. Zapytany przez dziennikarza portalu "The Playlist" o powody dołączenia do MCU, odpowiedział: "Hej, spójrz, zrobiłem wiele rzeczy. Teraz chcę zrobić kilka rzeczy, których nigdy nie zrobiłem".

"1923": Harrison Ford o serialu

Występ w Marvelu to nie jedyna nowość w portfolio aktora. Choć jednym z najbardziej znanych aktorów Hollywood, przez lata unikał grania w serialach. Swój debiut w produkcji telewizyjnej Harrison Forda zaliczył dopiero niedawno, przyjmując rolę w "1923" Taylora Sheridana. W jednym z ostatnich wywiadów aktor kojarzony z takimi kinowymi takimi jak seria filmów o archeologu Indianie Jonesie czy "Gwiezdne wojny" wyjawił, dlaczego w końcu zdecydował się wystąpić na małym ekranie. Jak się okazuje, nie skusiły go pieniądze, ale możliwość zagrania u boku ulubionej aktorki.

W serialu "1923" Ford wciela się w rolę Jacoba Duttona, który u boku żony Cary (Helen Mirren) prowadzi położone w Montanie ranczo Yellowstone. Jest przedstawicielem kolejnego już pokolenia Duttonów, który mieszka na tym ranczu i walczy z wrogami chcącymi je przejąć. "1923" jest bowiem kontynuacją serialu "1883", który był z kolei prequelem popularnego hitu platformy streamingowej Paramount+, serialu "Yellowstone" z Kevinem Costnerem w roli głównej. W "1923" widzowie poznają już trzecie pokolenie rodu Duttonów. Obok Forda i Mirren, w serialu występują też Darren Mann, Michelle Randolph, James Badge Dale, Marley Shelton, Brian Geraghty, Aminah Nieves, Brandon Sklenar, Robert Patrick, Jerome Flynn, Jennifer Ehle, Sebastian Roche i Timothy Dalton.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Harrison Ford
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy