Reklama

Hannibal zjedzony?

Niecodzienny casting zorganizowali twórcy thrillera "Hannibal", będącego kontynuacją słynnego "Milczenia owiec". O rolę w filmie walczyło pomiędzy sobą sześć tysięcy świń. Po "przesłuchaniach" okazało się, że najlepsze są rosyjskie zwierzęta i ostatecznie do produkcji wybrano 15 dorodnych wieprzy.

Zwierzęta będą brały udział w bardzo ważnej scenie filmu - zjedzenia głównego bohatera, psychopatycznego zabójcy-kanibala, którego kreuje na ekranie Anthony Hopkins. Będzie to jedna z bardziej kontrowersyjnych scen w od dawna oczekiwanym sequelu "Milczenia owiec".

Sled Reynolds, trener zwierząt, przyrzekł, że w rzeczywistości wieprze oczywiście nie jedzą ludzkiego mięsa. "One naprawdę nie są groźne, tylko ciężko trenują. To sztuka, żeby nauczyć je zębami złapać tak delikatnie, żeby nie zrobiły nikomu krzywdy. Zwierzęta są raczej spokojne, ale trzeba uważać. Gdyby dostały szału na planie, byłyby kłopoty. Niczego nie można wykluczyć" - wyjaśnił Reynolds.

Reklama

W filmie "Hannibal", obok Anthony Hopkinsa, występują Julianne Moore i Gary Oldman. Reżyserem obrazu jest Ridley Scott. Premiera zapowiadana jest na początek 2001 roku.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Anthony Hopkins | Julianne Moore | Ridley Scott | zwierzęta | Hannibal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy