Hanna Stankówna: Wysmukła, wysoka, zgrabna. Miała arystokratyczny wygląd
Do historii polskiego kina przeszłą dzięki roli w 'Seksmisji" Juliusza Machulskiego, w której wcieliła się w Teklę - szefową "Genetix". Ale Hanna Stankówna ma na koncie więcej niezapomnianych kreacji: w "Trędowatej" Jerzego Hoffmana, "Wilczycy" Marka Piestraka czy kultowych serialach: "Kariera Nikodema Dyzmy" i "Jan Serce". Gdyby żyła, w czwartek obchodziłaby 85. urodziny.
Hanna Stankówna urodziła się 4 maja 1938 r. w Poznaniu. Jako 19-latka zagrała w filmie "Prawdziwy koniec wielkiej wojny" Jerzego Kawalerowicza. W 1959 r. została absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. W tym samym roku rozpoczęła współpracę ze stołecznym Teatrem Polskim, gdzie występowała regularnie do 1999 r.
Można ją było oglądać m.in. w spektaklach "Śmierć Gubernatora" Kruczkowskiego w reż. Kazimierza Dejmka, "Pierścień wielkiej damy" Norwida w reż. Kazimierza Brauna, "Miarka za miarkę" Szekspira w reż. Aleksandra Bardiniego, "Celestyna" de Rojasa w reż. Stanisława Różewicza oraz "Kordianie" Słowackiego w reż. Jana Englerta.
Aktorka występowała także w Teatrze Polskiego Radia, Teatrze Telewizji, a także w filmach - m.in. "Samotność we dwoje" i "Szklana kula" Stanisława Różewicza, "Seksmisja" Juliusza Machulskiego, "Panna z mokrą głową" Kazimierza Tarnasa i "Parę osób, mały czas" Andrzeja Barańskiego. Szerokiej publiczności była znana także m.in. z seriali "07 zgłoś się", "Jan Serce", "Barwy szczęścia", "Na Wspólnej", "Niania" i "Tygrysy Europy".
W kultowej "Seksmisji" Juliusza Machulskiego wcieliła się w postać Tekli - szefowej "Genetix". "Nie dopuścimy do tego, by powróciła sytuacja, w której kobieta byłaby znowu kelnerką na bankiecie życia, przy którym ucztuje samiec" - mówiła w pamiętnej przemowie jej bohaterka. Ona też wypowiada w filmie feministyczną trawestację słów z Księgi Rodzaju: "Pewien samiec imieniem Kain wynalazł zbrodnię i wypróbował ją na swojej siostrze Abli".
Stankównę mogliśmy też oglądać w horrorze "Wilczyca" Marka Piestraka. Aktorka wcieliła się w postać Hortensji Vitie, przyjaciółki i kochanki hrabiny Julii (Iwona Bielska).
"Przy wyborze roli kierowałem się przede wszystkim tym, co znałem z ekranu i jakie postacie Hanna potrafiła budować. Rzeczywiście była aktorką o wyglądzie bardzo arystokratycznym, wysmukłą, wysoką, zgrabną, o typie urody różniącym się od tego, który obowiązywał na naszych ekranach. Pracę z nią wspominam w samych superlatywach" - wspominał reżyser.
"To była przede wszystkim świetna aktorka, która doskonale współpracowała z reżyserem i dawała swoje propozycje. Z roli, która nie była przecież główną ani największą w tym filmie, wydobyła wszystko, co można, dodając coś do tego, co było w scenariuszu. Była niesłychanie inteligentna. Na planie nie sprawiała żadnych kłopotów, ufała i reżyserowi, i swojemu zrozumieniu roli. Chyba każdy, kto ten film oglądał, zapamiętał Hortensję" - dodawał Piestrak.
Aktorka stworzyła także niezapomniane kreacje w serialach "Kariera Nikodema Dyzmy" (księżna Janetta Roztocka) i "Jan Serce" (Lusia Stawska). Pamiętamy ją także z "Trędowatej", w której wcieliła się w postać hrabiny Ćwileckiej.
Stankówna pojawiała się także w telewizyjnych produkcjach. W "Barwach szczęścia" oglądaliśmy ją jako Mariolę Barczyk. Na ekranie tworzyła małżeński duet z Emilem Karewiczem. "Wspólnie z Emilem jesteśmy taką narzekającą parą. Głównie narzekamy na naszą córkę, zaś nieprzytomnie kochamy wnuczkę" - opowiadała aktorka.
Przez 10 lat występowała też w serialu "Na Wspólnej", w którym wcielała się w Ludwikę Sobczak w "Na Wspólnej", serialową matkę Rafała Sobczaka (Lech Mackiewicz). "Była damą w prowadzeniu się i w obyciu i z taką kobietą zawsze przyjemnie się pracowało. Miała cięty humor i była wymagająca, a to jest niezwykle cenne przy współpracy" - wspominał ją jej ekranowy syn.
Stankówna zniknęła z "Na Wspólnej" w 2018 roku. Jej bohaterka zmarła na Alzheimera.
Przez 40 lat Hanna Stankówna była aktorką Teatru Polskiego w Warszawie. Debiutowała w roku 1959 rolą Furii I w "Beatrix Cenci" Juliusza Słowackiego w reżyserii Jana Kreczmara.
Do najważniejszych teatralnych kreacji Stankówny należy zaliczyć: Julię w "Romeo i Julii" Williama Szekspira w reż. Kazimierza Brauna (1963), Dorynę w "Świętoszku" Moliera w reż. Czesława Wołłejki (1963), Kasandrę w "Trojankach" Eurypidesa w reż. Jana Kulczyńskiego (1966), Wróżkę w "Wyzwoleniu" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Kazimierza Dejmka (1982), Halucynę Bleichertową w "Onych" Witkacego w reż. Jana Englerta (1989), Rachel w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Kazimierza Dejmka (1991) i Herodową w "Pastorałce" Leona Schillera w reż. Jarosława Kiliana (1996).
"W ciągu kilkudziesięciu lat pracy w Teatrze Polskim w Warszawie Hanna Stankówna stała się jedną z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych aktorek tej sceny. W 2013 roku z okazji 100-lecia powstania Teatru Polskiego im. Arnolda Szyfmana w Warszawie, na ogrodzeniu Łazienek Królewskich zaprezentowano okolicznościową wystawę zdjęć wybitnych aktorów sceny przy Karasia. Obok m.in. Andrzeja Seweryna w roli Prospera, Grażyny Barszczewskiej w roli Podstoliny, Elżbiety Barszczewskiej w roli Lilli Wenedy, Ludwika Solskiego w roli Pana Jowialskiego i Tadeusza Łomnickiego w roli Papkina, zamieszczono zjawiskową fotografię Hanny Stankówny w roli szekspirowskiej Julii" - pisał Artur Stanek.
W 1987 r. została doceniona Srebrnym Krzyżem Zasługi, a rok później - odznaką Zasłużony dla Teatru Polskiego w Warszawie. W 1995 r. otrzymała Złoty Krzyż Zasługi.
Mężem Hanny Stankówny był krytyk literacki i tłumacz Jerzy Lisowski. W 1972 roku na świat przyszedł syn pary - operator filmowy Kacper Lisowski.
Hanna Stankówna zmarła 14 grudnia 2020 roku. Miała 82 lata.