Reklama

Hanna Polak nagrodzona na festiwalu w Hiszpanii

Hanna Polak, autorka dokumentu "Nadejdą lepsze czasy" - o ludziach żyjących na podmoskiewskim wysypisku śmieci, walczących o przetrwanie i o własną godność - otrzymała nagrodę dla najlepszego reżysera na 15. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Imagine India w Madrycie.

Hanna Polak, autorka dokumentu "Nadejdą lepsze czasy" - o ludziach żyjących na podmoskiewskim wysypisku śmieci, walczących o przetrwanie i o własną godność - otrzymała nagrodę dla najlepszego reżysera na 15. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Imagine India w Madrycie.
Hanna Polak, reżyserka filmu "Nadejdą lepsze czasy" /FREDERIC ABDOUL /East News

Hanna Polak ma już w dorobku m.in. nominację do Oscara za zrealizowany wspólnie z Andrzejem Celińskim krótkometrażowy dokument "Dzieci z Leningradzkiego" (2005).

Nowy film Polak, "Nadejdą lepsze czasy" ("Something Better to Come"), jest dokumentem pełnometrażowym, wspólną produkcją Polski i Danii. Główną bohaterką jest Jula, której losy reżyserka rejestrowała kamerą przez 14 lat: od momentu, gdy jako 10-letnia dziewczynka Jula zmuszona była "zamieszkać" z rodziną na wysypisku, do chwili, gdy Jula ma lat 24 i dzięki wielkiej wytrwałości odmienia swój los.

Reklama

Podmoskiewskie wysypisko, "swałka", na którym żyją bohaterowie filmu, mieści się zaledwie 20 km od Kremla. Teren wysypiska jest ogrodzony i pilnowany, ale mimo to żyje tam mała społeczność, która funkcjonuje poza prawem i światem zewnętrznym.

"W tym nieludzkim miejscu panują straszne warunki. Ciężarówki i koparki przez cały dzień przywożą olbrzymie góry śmieci, a Jula, jej matka i przyjaciele próbują wyłuskać z nich coś, co pozwoli im przeżyć kolejny dzień. W śmieciach każdego dnia znajdują jedzenie lub materiał, który wykorzystują do budowy prymitywnego schronienia" - opisują dokument producenci filmu.

"Członkowie tej niezwykłej grupy przyznają, że nie widzą już dla siebie alternatywy, a ich życie jest warte mniej niż los psów. Kiedyś tak nie było - w przeszłości byli lekarzami, kierowcami lub nauczycielami. Potwierdza to tezę, że życie w kraju Putina nie należy do najłatwiejszych" - opisują producenci.

Jak podkreślała w rozmowie z PAP Hanna Polak, bohaterowie dokumentu to ludzie zepchnięci na margines społeczeństwa, wypadający z wyścigu szczurów, z walki o miesięczną zapłatę, o miejsce do życia. "Odrzuceni przez społeczeństwo ludzie z twarzami przeoranymi bezdomnością, którzy zapijają samotność i ból, próbując zapomnieć" - powiedziała autorka filmu.

Jedna z bohaterek opowiada reżyserce o reakcjach mieszkańców Moskwy na bezdomnych z wysypiska. "Gdy jedziemy autobusem, patrzą na nas jak na wszy, karaluchy. (...) Mamy 'pójść sobie i umrzeć?'" - mówi kobieta. "Czy tacy ludzie tracą w oczach innych 'licencję na człowieczeństwo'? Bezdomni są świadomi okazywanej im pogardy" - komentuje Polak.

"Wysypisko może być dla tych ludzi - a dla niektórych jest - ostatnim przystankiem przed śmiercią. To miejsce toksyczne, straszne. Są tam składowane przemysłowe odpady, a także odpady miejskie, które gniją. Ci ludzie, wybierając jedzenie ze śmietniska, nigdy nie wiedzą, czy jest ono zatrute, czy nie. Zimą są narażeni na życie w siarczystym mrozie, gdy temperatura w okolicach Moskwy spada poniżej 20, czasem nawet 30 stopni" - opowiadała reżyserka.

Mimo skrajnej sytuacji, bohaterowie filmu Polak zachowują godność i szlachetność. "Potrafią odwdzięczyć się, kochać, mają marzenia, są utalentowani, mają poczucie humoru, nie różnią się od nikogo z nas" - podkreśliła reżyserka. Jej zdaniem, najbardziej uniwersalne w tej opowieści jest to, że to historia o dojrzewaniu. "Bohaterka z dziecka zmienia się w kobietę. W pewnym momencie życia podejmuje decyzję poprowadzenia własnego losu tak, jak ona sama chce. Postanawia zrealizować marzenie o normalności, o normalnym życiu. Marzenie o tym, by nie umierać na tym wysypisku" - powiedziała Polak.

Filmowa Jula udowadnia własnym życiem, że "jest większa szansa, iż uda się tym, którzy podejmują walkę, niż tym, którzy poddają się bez walki" - podkreśliła autorka dokumentu.

Dokument "Nadejdą lepsze czasy", uhonorowany już wieloma nagrodami - m.in. na festiwalach w Amsterdamie, Monachium, Norymberdze i Trieście - jest koprodukcją zrealizowaną przez Danish Documentary, Hanna Polak Films i HBO Europe. Film nominowano do prestiżowej Nagrody Gildii Producentów Amerykańskich, jednego z najważniejszych branżowych wyróżnień w amerykańskim przemyśle filmowym. "Opowieść o dojrzewaniu do tego, by wziąć los w swoje ręce"; "uniwersalna historia o nadziei, odwadze i życiu" - tak dokument "Nadejdą lepsze czasy" określają twórcy.

15. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Imagine India odbywał się w dniach 17-31 maja.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy