Gwiazdy żegnają Kirka Douglasa
Nie żyje Kirk Douglas. Wybitny amerykański aktor miał 103 lata. Hołd artyście oddaje całe Hollywood.
"Dla świata był legendą, aktorem ze złotego wieku filmów, filantropem, którego przywiązanie do sprawiedliwości i wartości, w które wierzył, stanowiło dla nas wszystkich wyzwanie" - napisał jego syn, również doskonały aktor, Michael Douglas.
Synowa Kirka, aktorka Catherine Zeta-Jones, która była w niezwykle bliskich relacjach z teściem od momentu, gdy w 2000 roku poślubiła Michaela Douglasa, napisała z kolei: "Będę cię kochać przez całe moje życie. Już za tobą tęsknię, śpij dobrze".
Zeta-Jones skomentowała także post wrzucony przez jej męża. "Zakończę słowami, które powiedziałem mu na jego ostatnich urodzinach: "Tato, bardzo cię kocham i rozpiera mnie duma że jestem twoim synem" - napisał Michael Douglas. A Zeta-Jones dodała: "On także bardzo cię kochał, kochanie".
Steven Spielberg w wypowiedzi dla "The Hollywood Reporter" powiedział, że choć odegrał niewielką rolę w życia Kirku Douglasa, to było to dla niego ogromnym zaszczytem, że mógł z nim pracował. "Będę tęsknił za jego ręcznie sporządzanymi notatkami, listami i ojcowskimi radami, za jego mądrością i odwagą. Będzie inspirował mnie do końca mojego życia" - wyznał reżyser.
Podobnych słów użył Danny DeVito w swojej notce na Twiterze: "Kirk Douglas. Inspirujący łobuz. 103 lata na tym świecie. To brzmi nieźle! Wspaniale było cię znać". Z kolei Bette Midler przypomniała, że Kirk był nie tylko gwiazdą kina, ale też filantropem. "Stworzył ikoniczne role, które przetrwają na zawsze, razem ze swoją żoną, Anną przekazał ponad 100 milionów dolarów na cele dobroczynne. Co za wspaniała dusza. Dobranoc, słodki książę" - napisała.