Gwiazdy w mediach społecznościowych w listopadzie
W minionym miesiącu gwiazdy za cel postawiły sobie... zaskakiwać. Najpierw Maciej Stuhr zszokował katolików, twierdząc, że Halloween ma chrześcijańskie korzenie, później Joanna Kulig podzieliła się wspólnym zdjęciem z samym... "Romanem Polańskim", a Maciej Musiał zadziwił umiejętnościami gry na fortepianie. W międzyczasie Julia Wieniawa - wbrew radom fanów - rozwijała karierę piosenkarki, a pozostałe gwiazdy wspólnie celebrowały 100-lecie odzyskania niepodległości. Kto cieszył się największą popularnością w sieci?
Niemal każdy wpis Macieja Stuhra na Facebooku spotyka się ze skrajnymi reakcjami fanów i przeciwników aktora. Jednak dyskusja, którą wywołał jeden z okolicznościowych postów gwiazdora, zaskoczyła nawet jego samego. 1 listopada, w dniu Wszystkich Świętych, Stuhr dodał na swoim fanpage'u link do angielskiej definicji pojęcia "Halloween" na Wikipedii. Do posta aktor dołączył bardzo krótki opis. "Kto wiedział, że Halloween ma de facto katolickie korzenie?" - zapytał.
Prowokacyjne pytanie natychmiast wywołało burzę. Fani zaczęli ostrą dyskusję w komentarzach, podczas gdy czołowe polskie media analizowały, czy aktor ma rację. Jego post "polubiło" blisko 3 tysiące osób, a blisko 300 udostępniło go na swoich profilach. Nie zabrakło jednak także i krytyki. Niektórzy fani aktora nie chcieli wierzyć jego słowom i poddawali w wątpliwość stronę, z której gwiazdor zaczerpnął swojej wiedzy. "Powoływać się na Wikipedię jako wiarygodne źródło informacji... Panie Macieju wystarczy", "Czytanie ze zrozumieniem nie powinno panu chyba sprawiać problemów", "Halloween katolicki, Zaduszki pogańskie, świat stanął na głowie" - pojawiło się w komentarzach.
Argumenty "hejterów" zbijali ci, dla których informacja przekazana przez Stuhra nie była zaskoczeniem. Część z nich dzieliła się także swoimi refleksjami. "Żeby było zabawniej, to mój dziadek pamięta, jak jako dzieciak drążył dynie i wycinał jej oczy i zęby. 80 lat temu na wiosce na Kresach Wschodnich raczej nie mieli świąt zapożyczonych z USA", "Jakoś tak dziwnie się składa, że większość świąt kościelnych została nałożona kalendarzowo na święta pogańskie i dostosowana do dawnych tradycji. Dzień Wszystkich Świętych nie jest tu wyjątkiem..." - pisano. Najwięcej emocji wywołały jednak bezpośrednie ciosy komentujących w stronę Kościoła. - Przecież największym problemem Halloween nie jest to, że ludzie się bawią, tylko fakt wywalania kasy na pierdoły, zamiast kłaść je na tacę - twierdzili niektórzy. Maciej Stuhr nie zabrał głosu w dyskusji.
Podczas gdy gwiazdor "Belfra" rozgrzewał Polaków do czerwoności na Facebooku, inni polscy aktorzy za cel obrali sobie Hollywood. Wielkie sukcesy na świecie święci najnowszy film Pawła Pawlikowskiego "Zimna wojna" z Tomaszem Kotem i Joanną Kulig, który uznawany jest za jednego z najpewniejszych kandydatów do tegorocznego Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, a aktor Rafał Zawierucha realizował w Los Angeles zdjęcia do nowego dzieła Quentina Tarantino "Once Upon A Time In Hollywood", w którym wcielił się w reżysera Romana Polańskiego. Oba te fakty połączyła gwiazda "Zimnej wojny" Joanna Kulig, która podczas kampanii promocyjnej w Stanach Zjednoczonych spotkała Zawieruchę i podzieliła się na Instagramie wspólnym zdjęciem z aktorem.
Na fotografii Kulig i Zawierucha pozują w zwycięskich gestach, z uśmiechami na twarzach na tle kalifornijskich palm. Do zdjęcia polska gwiazda dołączyła żartobliwy opis związany z imionami postaci z filmografii obu aktorów. - "Zula" and "Roman", Once in Hollywood - napisała Kulig. Post wzbudził zachwyt fanów aktorki i do tej pory "polajkowało" go blisko 22 tysiące osób. W komentarzach internauci byli pod wrażeniem dystansu gwiazd do siebie. "Wspaniali jesteście oboje", "Ten rok należy do Was", "To foto wygrało internety" - pisali.
Równie duży podziw wzbudziło wideo, które kilka dni później opublikował na swoim Instagramie aktor Maciej Musiał. Gwiazdor pierwszego polskiego serialu Netfliksa - "1983" w niespełna minutowym filmie podzielił się z fanami swoim ukrytym talentem. Aktor przyznał się bowiem do... gry na fortepianie. Na nagraniu elegancko ubrany i w milczeniu wykonuje Nokturn Cis-moll Fryderyka Chopina.
Jego wykonanie poruszyło fanów, a wielu doprowadziło do łez. Film wyświetlono ponad 80 tysięcy razy, a blisko 22 tysiące osób "polubiło" go. W komentarzach nie brakowało zachwytów dla nowej odsłony umiejętności Musiała. "Pięknie grasz", "Zakochałam się", "Wszechstronnie uzdolniony", "Nie spodziewałam się, szacunek!" - chwalili fani.
Znacznie mniej wyrozumiałości internauci mieli dla aktorki Julii Wieniawy, która także postanowiła kontynuować swoją muzyczną karierę. 9 listopada premierę miał teledysk do drugiego singla gwiazdy z nadchodzącej debiutanckiej płyty. Piosenkę "Nie muszę" Wieniawa przez wiele dni promowała na Instagramie, publikując kolejne zdjęcia zza kulis realizacji wideo. Dzieliła się także nagraniami, na których próbowała wykonywać utwór na żywo - ze skutkiem, który dla wielu fanów okazał się niesatysfakcjonujący.
Sama piosenka także spotkała się z krytyką. "Hejterzy" wyśmiewali szczególnie ubogą warstwę literacką (Sprawdź tekst utworu w serwisie Teksciory.pl) i prosty bit. Aż 24 tysiące osób w serwisie YouTube wystawiło utworowi ocenę negatywną. Mimo to w ciągu zaledwie kilku tygodni teledysk obejrzano blisko 2,5 miliona razy, a najwierniejsi fani Wieniawy zaczęli bronić jej w komentarzach. "Większość z Was jest z przedziału wiekowego 15-25 i jedyne, co w życiu osiągnęliście to lajki pod hejterskimi komentarzami. Zróbcie coś ze swoim życiem, bo wyrośniecie na zawistnych i sfrustrowanych ludzi Janusze i Grażyny", "Hejtują tylko ludzie, którzy nie mają żadnych aspiracji, nie mają, co robić w życiu i piszą tylko, żeby coś napisać" - twierdzili komentujący. Wokalistka postanowiła natomiast podziękować za wsparcie. "Jestem naprawdę szczęśliwa, że tak dobrze przyjęliście mój nowy singiel. Dziękuję" - pisała na Instagramie.
Premiera klipu do piosenki Julii Wieniawy zbiegła się w czasie z obchodami 100. rocznicy Odzyskania Niepodległości. Z tej okazji sama Wieniawa co prawda nie podzieliła się relacją, ale zrobił to jej partner - aktor Antoni Królikowski. 11 listopada gwiazdor zamieścił na Instagramie zdjęcie spod Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, na którym pozuje z biało-czerwoną flagą. Fotografię opisał krótko "Po hymnie". Post "polubiło" blisko 25 tysięcy fanów aktora. W podobny sposób Dzień Niepodległości świętowały także inne gwiazdy, m.in.: Maciej Stuhr, Maciej Musiał, Aneta Zając, Cezary Pazura, Maja Ostaszewska, Tomasz Ciachorowski, Katarzyna Cichopek, Anna Mucha i Borys Szyc.
Największe emocje wzbudziło zdjęcie, które na swoim Instagramie opublikowała w dniu święta Małgorzata Kożuchowska. Gwiazda "Drugiej szansy" podzieliła się... tekstem do Mazurka Dąbrowskiego. Na fotografii obok książki z nutami i słowami hymnu pojawia się także czerwono-biały fragment stroju aktorki. Do posta Kożuchowska dołączyła życzenia "zgody i wzajemnego szacunku". - Choć dziś jestem daleko od mojej Ojczyzny, to sercem jestem w Polsce i w południe, z dumą wszyscy zaśpiewamy polski hymn. Jeszcze Polska nie zginęła! - napisała. Jej post "polubiło" ponad 26 tysięcy osób. - Duma! - komentowali fani.