Gwiazdy pomagają Obamie
Aretha Franklin, Meryl Streep, Mariah Carey - to tylko niektóre gwiazdy zaangażowane w zbiórkę funduszy na kampanię wyborczą prezydenta USA. Barrack Obama wziął udział w obiedzie zorganizowanym przez celebrytów. Każdy z gości za miejsce przy stole zapłacił 40 tys. dolarów.
Spotkanie odbyło się w nowojorskiej rezydencji aktorskiej pary: Sarah Jessiki Parker i Matthew Brodericka. Wśród zaproszonych osób znalazły się takie osobistości, jak projektant mody Michael Kors, piosenkarka Aretha Franklin, zdobywczyni Oscara Meryl Streep czy redaktor naczelna "Vogue" Anna Wintour.
Każdy z 50 vipów obecnych na imprezie, wpłacił 40 tys. dolarów, co dało łączną kwotę 2 mln dolarów na dalszą kampanię wyborczą demokraty.
"Jesteście ostatecznymi arbitrami decydującymi o tym, w jakim kierunku idzie ten kraj" - mówił Obama.
Następnie wraz z pierwszą damą wziął udział w kolejnej zbiórce funduszy, której główną atrakcją był występ Mariah Carey. Impreza w gwiazdorskiej obsadzie miała miejsce w dniu, w którym podano informację o rosnącym bezrobociu w Stanach Zjednoczonych, co natychmiast wykorzystali republikanie by zaatakować demokratę.
Jako że w ostatnim czasie popularność Obamy wśród Amerykanów nieco osłabła w konfrontacji z coraz silniejszym Mittem Romneyem, obecna głowa państwa stara się o poparcie ze strony jak największej liczby celebrytów.
Na koncertach gromadzących fundusze pojawili się już Alicia Keys, Foo Fighters, Bon Jovi i Cee Lo Green. Prezydent grał również w koszykówkę z Batmanem (George Clooney) i Spidermanem (Tobey Maguire).
Oficjalnie wspierają go także Julia Roberts, Oprah Winfrey, Cher, Ellen DeGeneres, Will Smith oraz wiele innych gwiazd ekranu i sceny.
Mimo stałej współpracy Obamy z czołówką amerykańskich celebrytów, główną strategią jego kampanii jest duża liczba darczyńców ofiarowujących niewielkie kwoty. 98 proc. datków otrzymanych w maju było sumami poniżej 250 dolarów.