Reklama

Gwiazdy polskiego kina na pogrzebie tragicznie zmarłego Arkadiusza Tomiaka

We wtorek odbył się pogrzeb tragicznie zmarłego Arkadiusza Tomiaka. Wybitny polski operator zginął w wypadku samochodowym 10 czerwca. Żegnały go gwiazdy polskiego kina, m.in. Juliusz Machulski, Radosław Piwowarski, Robert Gliński, Marcin Dorociński, Borys Szyc, Maria Dębska, Robert Więckiewicz, Małgorzata Foremniak, Piotr Stramowski czy Małgorzata Potocka.

Arkadiusz Tomiak: Legenda polskiego kina

Arkadiusz Tomiak urodził się 20 lutego 1968 roku. W 1995 roku ukończył studia na Wydziale Operatorskim PWSFTViT w Łodzi.

Karierę zawodową rozpoczął, pracując na planie filmów Jana Jakuba Kolskiego: "Cudowne miejsce", "Grający z talerza" i "Szabla od komendanta". Jako autor zdjęć zadebiutował w 1997 roku w filmie "Przystań" w reżyserii Jana Hryniaka.

Był dwukrotnym laureatem nagrody za najlepsze zdjęcia na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W 2000 roku doceniono go za "Daleko od okna", a sześć lat później za "Statystów" i "Palimpsest".

Reklama

Ponadto dwukrotnie nagrodzono go Polską Nagrodą Filmową - Orły. W 2013 roku za "Obławę", a trzy lata później za "Karbalę".

Był również autorem zdjęć do takich filmów, jak "Cisza", "Symetria", "Jasne błękitne okna", "Zero", "Enen", "Mistyfikacja", "Daas", "Dziewczyna z szafy", "Fotograf", "Legiony", "Czarny mercedes" czy "Raport Pileckiego".

Miał również w swoim dorobku zdjęcia do seriali "Oficer", "Bez tajemnic", "1983" i "Ludzie i bogowie". Wielokrotnie współpracował z Teatrem Telewizji.

W tym roku na ekrany wszedł film "Czerwone maki", którego był operatorem. Z kolei 13 maja premierę miał spektakl telewizyjny "Powiem wam, jak zginął", gdzie realizował zdjęcia. 

Jego ostatnim filmem była "Pani od polskiego" w reżyserii Radosława Piwowarskiego, która niebawem ujrzy światło dzienne.

Tomiak był członkiem Polish Society of Cinematographers, elitarnego stowarzyszenia twórców zdjęć filmowych.

Arkadiusz Tomiak: Tragiczna śmierć w wypadku samochodowym

Arkadiusz Tomiak zginął 10 czerwca w wypadku samochodowym w drodze do swojego rodzinnego Koszalina. Jechał tam na festiwal "Młodzi i Film". "Wczoraj odszedł nasz przyjaciel i mentor. Wybitny operator filmowy i autorytet studentów. Piękny człowiek. Nasz człowiek. Jesteśmy w rozpaczy" - napisano w mediach społecznościowych koszalińskiej imprezy.

Kilka dni później poznaliśmy szczegóły tego tragicznego zdarzenia, które miało miejsce na drodze 240 między Lubiewicami i Bysławem w województwie kujawsko-pomorskim.

Według prokuratury, do wypadku doszło, gdy jadący w sznurze samochodów 24-letni kierowca BMW zdecydował się wyprzedzić znajdujące się przed nim pojazdy. Niestety, nie upewnił się, czy może bezpiecznie dokonać tego manewru. W dodatku jechał z nadmierną prędkością.

"Dopiero będąc na przeciwnym pasie, zorientował się, że z naprzeciwka jedzie ciężarówka. Próbował schować się na prawym pasie i wtedy uderzył o toyotę i wypchnął ją wprost pod ciężarówkę" - mówiła dla Polsatnews.pl prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prokuratury w Bydgoszczy. Toyotą kierował Tomiak. W wyniku zderzenia z ciężarówką zginął na miejscu. 

24-letni kierowca BMW został zatrzymany po tragedii. W chwili zdarzenia był trzeźwy. Według ustaleń policji nie zastosował się do zasad ruchu drogowego oraz znacznie przekroczył prędkość. Jak przekazała Adamska-Okońska, kierowcy BMW "przedstawiono zarzut umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego i spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym". Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności. Do rozpoczęcia rozprawy pozostanie on w areszcie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy