Reklama

Gwiazda skarży się na popularność

Jennifer Lawrence, laureatka Oscara za rolę w "Poradniku pozytywnego myślenia", boi się, że "nigdy nie odnajdzie spokoju" w swoim "nowym" życiu. Od kiedy aktorka odebrała nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej, nie może opędzić się od paparazzi.

Aktorka nie rozumie, dlaczego wolno im podążać za nią krok w krok.

Piękność z "Igrzysk śmierci" przyznaje, że często zamyka się w swoim domu, by uniknąć czyhających na nią na zewnątrz dziennikarzy. W tej sytuacji może mieć tylko nadzieję, że wkrótce sławę zdobędzie kolejna młoda aktorka, która odciągnie od niej uwagę fotografów.

"Gdybym była zwykła dwudziestotrzyletnią dziewczyną i zadzwoniłabym po policję, że po moim trawniku włóczą się dziwni mężczyźni, od razu wkroczyliby do akcji. Niestety jestem sławna i policjanci mówią: 'No cóż, proszę pani, nic nie możemy z tym zrobić'. To nie ma najmniejszego sensu" - wyznała Jennifer Lawrence we wrześniowym numerze "Vouge".

Reklama

"Po prostu nie czuję się z tym dobrze. Tylko tyle. Jestem normalną dziewczyną i nigdy nie byłam w takiej sytuacji na tyle długo, żeby móc powiedzieć, że to mój normalny stan. Chyba nigdy nie odnajdę spokoju..." - dodała zasmucona aktorka.

"Nadal reaguje emocjonalnie, kiedy przychodzi mi spojrzeć na to, jak szybko wszystko się zmieniło. Ostatnio często siedzę w domu, ale wierzę, że któregoś dnia pojawi się jakaś nowa Jennifer Lawrence, a wtedy ja będę mogła normalnie wyjść z domu" - wyznaje.


Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

WENN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy