Reklama

Gwiazda i zamachowiec byli na sali. Potem już nigdy nie zagrała w teatrze

Jodie Foster - gwiazda kina, którą również możemy oglądać w produkcjach telewizyjnych - nie występuje jednak w teatrze. Po raz ostatni na teatralnych deskach można było ją zobaczyć w 1981 roku, kiedy miała 18 lat. Co się stało, że już nie wróciła do teatru? Wyznała to po latach.

Jodie Foster - gwiazda kina, którą również możemy oglądać w produkcjach telewizyjnych - nie występuje jednak w teatrze. Po raz ostatni na teatralnych deskach można było ją zobaczyć w 1981 roku, kiedy miała 18 lat. Co się stało, że już nie wróciła do teatru? Wyznała to po latach.
Jodie Foster na festiwalu filmowym w Cannes (2016) /AFP

Jodie Foster: "Nie jestem w stanie grać w teatrze"

Jodie Foster, gwiazda takich produkcji, jak "Milczenie owiec" i "Taksówkarz", ma na swym koncie dwa Oscary, trzy Złote Globy, trzy statuetki BAFTA. Jak podaje PAP, w najnowszym wywiadzie dla "Interview Magazine" aktorka opowiedziała o okolicznościach przedwczesnego zakończenia swojej kariery teatralnej.

"Nigdy się do tego nie przyznałam, ale od tamtej pory nie jestem w stanie grać w teatrze" - zdradziła dwukrotna zdobywczyni Oscara. Co się wtedy stało?

Po raz ostatni Foster wystąpiła na scenie w 1981 roku, mając 18 lat. Spektakl wystawiany był tuż po zamachu na prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana, dokonanym przez Johna Hinckleya Jr. Mężczyzna miał obsesję na punkcie młodej aktorki, odkąd zobaczył ją w "Taksówkarzu". Jak sam stwierdził, próbował zamordować przywódcę USA, aby... jej zaimponować. "To największy akt miłości w historii świata" - zeznał przed sądem zamachowiec.

Reklama

Aktorka ujawniła, że wydarzenia te wiążą się z "ogromną traumą". "Spektakl wystawiany był w ciągu dwóch weekendów. Pomiędzy pierwszym i drugim weekendem John Hinckley postrzelił prezydenta. Ten człowiek pisał do mnie listy. Świat rozpadł się na kawałki, wszędzie byli ludzie z Secret Service, miałam przydzielonych ochroniarzy i musiałam zostać zabrana do bezpiecznego domu. Miałam wtedy to głupie poczucie, że 'przedstawienie musi trwać', dlatego podjęłam decyzję, że wystąpię w kolejny weekend" - relacjonowała gwiazda.

Doszło wówczas do przerażającego incydentu. "Zauważyłam, że w pierwszym rzędzie siedzi ten sam facet, którego dostrzegłam zeszłego wieczoru. Krzyknęłam w jego kierunku. (...) Następnego dnia okazało się, że ten konkretny facet miał przy sobie broń. Jako że zdołał uciec, ochrona nie odstępowała mnie na krok. Nigdy się do tego nie przyznałam, ale od tamtej pory nie jestem w stanie grać w teatrze" - wyjaśniła Foster.

Po latach zamachowiec przeprosił Jodie Foster

Jak podaje PAP, w 1982 roku Hinckley został uznany za niewinnego usiłowania zabójstwa ze względu na niepoczytalność. Niedoszły morderca trafił do szpitala psychiatrycznego St. Elizabeths Hospital w Washingtonie, w którym spędził niemal trzy dekady. W 2016 roku mężczyzna opuścił placówkę, jednak został objęty dozorem policyjnym. Pełną wolność odzyskał sześć lat później. 

W głośnym wywiadzie udzielonym w programie "CBS Mornings" Hinckley przeprosił rodzinę byłego prezydenta, bliskich jego rzecznika prasowego Johna Brady’ego, który został sparaliżowany wskutek postrzału oraz samą Foster.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jodie Foster
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy