Gwiazda Harry’ego Pottera zmartwiona dorosłymi fanami? "To dla dzieci"
W jednym z niedawnych wywiadów Miriam Margolyes, która pojawiła się filmach jako jedna z nauczycielek z Hogwartu. Wyraziła swój niepokój związany z dorosłymi fanami przygód młodego czarodzieja.
Jakiś czas temu aktora wcielająca się w role profesor Sprout zajmującą się zielarstwem, wypowiedziała się na temat dorosłych fanów Pottera. Szczerze stwierdziła, że... "Martwi się" o takie osoby".
Według aktorki jest to trochę dziwne, że dorośli fani wciąż żyją historiami ze światami stworzonymi przez J.K. Rowling. Nawiązała nawet do uroczystości weselnych organizowanych w tematyce czarodziejskiego świata.
"W tym momencie powinno im już przejść. To było z 25 lat temu, a całość - jak sądzę - jest dla dzieci. A oni wciąż w tym tkwią. Słyszę czasem, że robią wesele w tematyce Harry’ego Pottera i myślę sobie, jak będzie wyglądać ich pierwsza wspólna noc. Nie mogę o tym nawet myśleć" - stwierdziła Miriam Margolyes.
Czy opinia aktorki wynika z jej własnych doświadczeń? Całkiem możliwe, ponieważ w zeszłym roku sama stwierdziła, że dla niej te filmy nie były aż tak ważne jak dla fanów.
"’Harry Potter’ nie był dla mnie ważny. Cieszyłam się, że dostałam rolę i sprawiła mi ona przyjemność, podobnie jak poznawanie tych wszystkich ludzi, ale nie jest to Charles Dickens. (...) Ludzie podchodzą do mnie i mówią, że mnie kochają, chcą mnie przytulać. To oszałamiające. “
Czy kogokolwiek powinno dziwić uwielbienie fanów dla "Harry’ego Pottera"? Raczej nie.
"Harry Potter" był początkowo cyklem powieści wydawanych w latach 1997 do 2007 roku. Mimo że początkowo J.K. Rowling miała problem, by wydawnictwa przyjęły jej pomysł na książkę, to ostatecznie jej pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Fani pokochali przygody młodego czarodzieja, który trafia do magicznej szkoły w Hogwarcie.
Seria jako całość zarobiła na ten moment 7,74 miliarda dolarów. Taki wynik nie może być przypadkowy, a do tego trzeba doliczyć ogromny rynek gadżetów.
Ogromnym plusem "Harry’ego Pottera" jest fakt, że fani mogli dorastać razem z głównym bohaterem, wzuwać się w jego przygody i przeżywać podobne emocje. Dlaczego więc mieliby porzucać przyjaciel z dzieciństwa, nawet jeśli już dawno dorośli? Ten zachwyt powinien być raczej odbierany pozytywnie, szczególnie że dzięki zainteresowaniu fanów, oczekujemy wznowienia serii, tym razem w formie serialu produkowanego przez HBO.