Gwiazda "Avengers" wspomina swój casting: "Byłem przerażony"

"Mój Boże, to był koszmar. Byłem przerażony" - wspominał ze śmiechem Bautista. "Byłem wtedy w ciężkiej sytuacji. Nie pracowałem przez trzy lata, straciłem wszystkie pieniądze z wrestlingu i bardzo zależało mi na jakiejś robocie".

"Na dwa tygodnie przed castingiem do "Strażników" znalazłem agenta. Mówił mi: "Wiesz, ciężko było cię tam wcisnąć. (...) Nie szukają zapaśników, więc nie nastawiaj się na nic dobrego". Nakręcił mnie tak negatywnie, że poszedłem tam bez żadnych nadziei" - mówił aktor.

"W ogóle nie rozumiałem Draxa. Ale mój nauczyciel aktorstwa był największym fanem [komiksów Marvela]. Zrobiliśmy research, znalazłem zdjęcie Draxa z komiksów i powiedziałem "On wygląda jak ja!". Nauczyciel opiekował się mną przez cały czas, prowadził mnie na castingi za rękę, jakbym był dzieckiem" - śmiał się Bautista.

"Czytałem tekst roli przed Sarą Finn, reżyserką castingu. Jest wspaniała. Mówiła mi: "Nie denerwuj się. Mamy cały dzień". Bautista dodał, że ku jego zaskoczeniu zaproszono go na drugi casting z reżyserem Jamesem Gunnem, a później czytanie scenariusza z Chrisem Prattem, gwiazdą "Strażników Galaktyki". Gdy otrzymał rolę, popłakał się ze szczęścia.

Bautista nigdy nie ukrywał, że jest wdzięczny Gunnowi za rolę Draxa. Gdy został on zwolniony z funkcji reżysera "Strażników Galaktyki, vol. 3" w lipcu 2018 roku z powodu dawnych wiadomości zamieszczonych na Twitterze, były zapaśnik zagroził, że jest gotowy zrezygnować z udziału w kolejnych filmach serii, jeśli Disney nie zmieni swej decyzji. Gunn otrzymał swoje stanowisko z powrotem w marcu 2019 roku.

Bautista wcielił się w Draxa w dwóch częściach "Strażników Galaktyki" oraz filmach "Avengers: Wojna bez granic" i "Avengers: Koniec gry".

Najnowszy film aktora, komedia sensacyjna "Stuber", wejdzie do polskich kin 12 lipca 2019 roku.