Gwiazda "American Beauty" zmaga się z depresją. Już 18 miesięcy
Mena Suvari przyznała, że mimo iż minęło już półtora roku, od kiedy przyszło na świat jej dziecko, wciąż zmaga się z depresją poporodową. Objawia się ona u niej m.in. tym, że czuje nieustanną potrzebę bycia przy synu i wyjście z domu na spacer stanowi dla niej problem.
18 miesięcy temu Mena Suvari urodziła swoje pierwsze dziecko. Ojcem jej syna, Christophera, jest scenograf, Michael Hope, jej trzeci mąż, którego poślubiła w 2018 roku.
O swoich doświadczeniach macierzyńskich 43-latka opowiedziała ostatnio udzielając wywiadu koleżance po fachu, Rachel Bilson, która prowadzi podcast "Broad Ideas". Suvari nie lukrowała rzeczywistości. "Każdego dnia zmagam się z poporodową depresją" - wyjawiła. Przyznaje, że daje sobie prawo do takiego stanu psychicznego, mimo że jej dziecko jest całkowicie zdrowe, a jej mąż jest "cudowny".
Suvari przypuszcza, że nie odczuwałaby tego napięcia, gdyby, tak jak sobie wymarzyła, jej poród odbył się siłami natury. Tymczasem po ponad 48-godzinnymi porodzie zmuszona była jednak poddać się cesarskiemu cięciu.
Aktorka opowiedziała również o innym z aspektów jej niedyspozycji. "Pamiętam, jak siedziałam na naszym balkonie i mówiłam: 'Muszę wyjść z domu. Muszę wyjść z domu'. Mój mąż powiedział: 'Możesz iść na spacer'. Ale nie wydawało mi się, że mogę... Nadal z tym walczę. Że nie muszę być przy swoim synu przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, aby wychować go na dobrego człowieka. Przede mną jeszcze dużo pracy" - wyznała.