Grzeczna i słodka? Chcielibyście...
Dotąd kojarzona była z grzecznymi rolami i słodkimi piosenkami pop. Dzięki roli w "Spring Breakers" Selena Gomez ma szansę ten wizerunek zmienić. Będziecie zaskoczeni, na co ją stać. Polska premiera filmu już w najbliższy piątek, 5 kwietnia.
Cztery uczennice napadają na bar, by zdobyć pieniądze na wakacje. Kiedy jednak docierają do celu - na Florydę - zostają aresztowane. Po przeczytaniu scenariusza "Spring Breakers", pytałaś kogoś o radę, czy przyjąć rolę?
- Moją mamę (śmiech). Jest wielką fanką Harmony'ego Korine'a.
Zgodziła się, byś zagrała w filmie, który przeczy twojemu grzecznemu" wizerunkowi?
- Tak, bo sama ma doświadczenie aktorskie. Naciskała tylko, żebym poznała Harmony'ego, zanim zaczniemy razem pracować. Chciała, bym czuła się komfortowo w jego towarzystwie.
Trudno ci się pozbyć etykietki gwiazdy Disneya?
- Nawet nie wiesz, jak! Gdy serial "Czarodzieje z Waverly Place" się skończył, postanowiłam zająć się dojrzałym aktorstwem. Wydawało mi się, że "Spring Breakers" jest idealny do przejścia z dziecięcego świata do bardziej dorosłych ról. To było wspaniałe doświadczenie, skok na głęboką wodę. Mam nadzieję, że ludzie zaakceptują mnie w nowym wcieleniu.
Sama chciałaś zagrać Faith, czy to reżyser tak postanowił?
- Już po pierwszej lekturze scenariusza ta postać najbardziej do mnie przemawiała. Nie byłam gotowa, żeby zagrać którąś z pozostałych dziewczyn. Faith jest zdecydowanie najmłodszą i najbardziej delikatną z grupy. Nie jest tak odważna i otwarta na ekstremalne doświadczenia, jak jej przyjaciółki.
Czy Faith nie jest aby zbyt rozrywkowa?
- Każdy ma prawo do takiej zabawy, jaka mu odpowiada. Nie mnie to oceniać.
Pracowałaś z trzema innymi dziewczynami - Rachel Korine, Vanessą Hudgens i Ashley Benson. Jak się poznawałyście?
- Harmony wiedział, jak ważne było, żebyśmy były w swojej obecności jak najbardziej swobodne. Chciał, abyśmy się zaprzyjaźniły i starał się nam to ułatwić... Na planie wszystkie dzieliłyśmy jedną przyczepę, aby żadna nie wymknęła się cichcem do własnego pokoju, unikając pozostałych. Więc nawet pomiędzy zdjęciami spędzałyśmy czas razem. W efekcie udało nam się naprawdę zarzyjaźnić i chyba w filmie to doskonale widać.
Jakim reżyserem jest Harmony?
- Nie boi się ryzykować i iść kompletnie pod prąd. Realizuje swoją wizję i nie ma czasu ani ochoty słuchać i podporządkowywać się innym. On po prostu chce nakręcić jak najlepszy film i być jak najbardziej szczery w historii, którą opowiada.
Rozmawiała Joanna Ozdobińska