Grochowska jako wyrachowana bizneswoman
Agnieszka Grochowska gra jedną z głównych ról w nowym filmie Krzysztofa Zanussiego "Obce ciało". Według reżysera, jego produkcja będzie opowiadać przede wszystkim o miejscu Boga w przestrzeni prywatnej, a także o mentalności i moralności korporacyjnej.
Główni bohaterowie "Obcego ciała", Angelo (Riccardo Leonelli) i Kasia (Agata Buzek), poznali się we Włoszech w grupie modlitewnej, połączyła ich miłość i wiara w Boga. Ich związek zostaje przerwany przez powrót dziewczyny do Polski oraz decyzję o wstąpieniu do klasztoru.
Angelo przyjeżdża do Warszawy, by nakłonić Kasię do zmiany zdania. Czekając na jej decyzję, podejmuje pracę w międzynarodowej korporacji. Firmą zarządza bezwzględna i cyniczna Kris (Agnieszka Grochowska). W korporacyjnej rzeczywistości głęboko wierzący Angelo staje się ofiarą drwin i mobbingu. Jego przełożona, wykorzystując swoją władzę, bawi się nim i chce zmusić go do złamania zasad moralnych. Jednocześnie, jest zafascynowana jego wiarą...
Grochowska, która przyzwyczaiła nas do ról kobiet szlachetnych, tym razem wciela się w ewidentnie czarny charakter. - To dla mnie wielka radość, ponieważ dostałam od pana Krzysztofa niezwykłą propozycję zagrania kogoś, kogo nie grałam do tej pory - tłumaczy aktorka.
Konkretna wymagająca, dyrygująca - taka jest filmowa Kris, w którą się wciela. - To kobieta, która się nie realizuje w macierzyństwie, rodzinie, tylko w karierze. Będę próbowała jakoś ją obronić, choć ona momentalnie zachowuje się totalnie paskudnie - uwielbia manipulować, wykorzystywać ludzi, 'jej' zawsze musi być na wierzchu - opisuje swoją postać artystka.
- Mam nadzieję, że będzie to chociaż robiła z wdziękiem. Staramy się, żeby od czasu do czasu pojawił się uśmiech na twarzy widza, który będzie film oglądał. Pokażemy mu, że można z wdziękiem położyć kogoś 'na łopatki' - dodaje.
- Obserwuję takich ludzi, takie kobiety i myślę, że gdzieś tam pod spodem jest jakiś rodzaj pustki, którą się próbuje zapełnić. Myślę, że to jest ktoś taki - podsumowuje aktorka.
źródło: "Co za tydzień"/TVN/x-news
- Myślę, że mam duże szczęście, bo przez ostatnie dwa lata mogłam zagrać w filmach: 'W ciemności', 'Bez wstydu', 'Wałęsa' i teraz w 'Obcym ciele'. Każda z ról, które w nich kreowałam była inna i nawet gdybym nie chciała, musiałam robić na planie coś innego, ponieważ nie da się zagrać tych czterech postaci w ten sam sposób - tłumaczy Grochowska.
- Rola Kris jest w ogóle jakąś skrajnością, bo ja wcześniej takich rzeczy nie robiłam. Do tego stopnia, że jak realizowaliśmy pierwsze sceny z panią Ewą Krasnodębską, to po pierwszych dwóch dniach zdjęciowych miałam poczucie niesmaku, wewnętrzne wrażenie, że komuś robię przykrość - opowiada aktorka.
- Dopiero po chwili zorientowałam się, że to nie ja za wszystko odpowiadam, tylko moja postać. Wówczas doszło do mnie, że wcześniej czegoś takiego nie grałam, to znaczy nigdy nie spędziłam dwunastu godzin na planie z uśmiechem na ustach, mówiąc komuś bardzo niefajne rzeczy i będąc cyniczną i wyrachowaną - przyznaje Grochowska.
źródło: "Co za tydzień"/TVN/x-news
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!