Grażyna Trela: Kobieta wyzwolona. Wywołała towarzysko-obyczajowy skandal
Kinowa publiczność kojarzy ją najbardziej z występu w "Łuku Erosa" Jerzego Domaradzkiego. Ekranizacja powieści Juliusza Kadena-Bandrowskiego przeszła do historii polskiego kina głównie za sprawą śmiałej obyczajowo roli Grażyny Treli. Z okazji 65. urodzin artystki przypominamy jej najważniejsze role.
Grażyna Trela jest absolwentką krakowskiej PWST, którą ukończyła w 1981 roku.
Jej kinowym debiutem była rola w kasowym hicie polskich kin - "Wielkim Szu" (1982) Sylwestra Chęcińskiego, w którym oglądaliśmy ją w roli żony bohatera Jana Frycza. Pierwszą główną rolę - piosenkarki Sylwia Błaszkowska, wokalistki rockowego zespołu Krzyk - zagrała rok po sukcesie 'Wielkiego Szu" w filmie "To tylko rock". Mignęła też widzom w kolejnej kasowej produkcji - komedii Juliusza Machulskiego "Seksmisja" (zagrała epizod strażniczki w kopalni).
Ekspozycję drapieżnego seksapilu aktorki kontynuowali kolejni filmowi twórcy: W "Przeznaczeniu" Jacka Koprowicza wcieliła się w ponętną statystkę teatralną, która usidliła poetę Kazimierza Przerwę-Tetmajera. W "C.K. Dezerterach" Janusza Majewskiego przypadła jej w udziale role prostytutki o ksywce Ruda; wreszcie w "Trójkącie bermudzkim" Wojciecha Wójcika zagrała żonę postaci Jana Peszka.
Popisem Treli była rola wyzwolonej Maryśki Miechowskiej w "Łuku Erosa". Reżyser Jerzy Domaradzki dał widzom wiele okazji do podziwiania na ekranie jej wdzięków. "Wysmakowana plastycznie ekranizacja powieści Kadena-Bandrowskiego, która wywołała skandal towarzysko-obyczajowy. Pozbawiona kontekstu politycznego, zyskała dużą popularność jako film o kobietach wyzwolonych i niezależnych" - czytamy na stronie Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
"Rozbieranie się na planie jest zawsze krępujące. Aby sytuacja dla aktorki nie była dwuznaczna, wszyscy musimy pamiętać, że robimy film i wykonujemy swój zawód" - Trela tłumaczyła w rozmowie z magazynem "Ekran".
Pytana przez dziennikarzy, czy nie ma dosyć rozbierania się na ekranie, odpowiadała: "Jeżeli nagość na ekranie jest uzasadniona artystycznie, nie mam nic przeciwko rozbieraniu się".
Chociaż o jej rolach było nieraz bardzo głośno, to największy rozgłos zapewnił jej romans ze Stanisławem Sojką. Para poznała się po jednym z koncertów w 1991 roku. Między artystami szybko zrodziło się uczucie, któremu nie przeszkadzał nawet fakt, że w domu na Sojkę czekała ciężarna żona z dwójką dzieci. To wywołało prawdziwy skandal. Aktorkę nazywano modliszką. Znajomi pary przekazywali prasie szczegóły ich związku. Nie wróżono im wspólnej przyszłości. Zakochani początkowo nic nie robili sobie z przykrych słów padających pod ich adresem. Sojka nagrał dla ukochanej album "Radical Graża". W utworze "Fa na na na", wyznawał Treli, że jest jego kokainą. Z czasem uczucie zaczęło wygasać.
"Wtedy nie miałem pojęcia, w co się pakuję. Nie wiedziałem, że jesteśmy z dwóch innych światów" - wyznał po latach Sojka. Przeżyli razem sześć lat. Podobno Grażyna Trela wymagała od muzyka, by odciął się od dzieci: "Nie mogła unieść faktu, że nie zamierzam opuścić dzieci, że chcę być dla nich ojcem i mieć dobre stosunki z ich matką".
Plotkarska prasa donosiła z kolei, że aktorka porzuciła go dla dziennikarza Roberta Leszczyńskiego. Stanisław Sojka w rozmowie z "Twoim Stylem" przyznał, że żałuje rozbicia swojej rodziny. "Ta miłość spowodowała niewyobrażalne turbulencje w moim życiu rodzinnym. Odszedłem od żony i synów. Ale dzięki temu dostałem bolesną naukę. Po tym związku wiem: nie ma miłości bez dialogu. Hamowanie złości, 'kiszenie' żalu to droga do katastrofy. Żyłem w wiecznym poczuciu winy" - wyznał skruszony.
W latach 90. XX wieku Trela ograniczyła działalność aktorską. Przez parę lat publikowała teksty w miesięczniku "Film". W roku 1996 wydała solową płytę "Świerszcze". Jest też autorką zbioru opowiadań "Dobry mężczyzna to martwy mężczyzna". W latach 1999-2002 studiowała reżyserię na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Jest też absolwentką Studium Scenariuszowego PWSFTviT w Łodzi.
Jako scenarzystka Trela współpracowała ze zmarłym tragicznie reżyserem Marcinem Wroną. Jest współscenarzystką dwóch filmów artysty: debiutanckiej "Mojej krwi" (2009) i nagradzanego na festiwalach "Chrztu" (2010). Jako reżyserka zadebiutowała w 2001 roku dokumentalnym filmem "Eros-Ex", prezentującym powojenną historię prezerwatywy w Polsce. W 2011 roku wyreżyserowała krótkometrażową fabułę "Klajmax" - opowieść o toksycznej relacji łączącej studentkę z wykładowcą. Jej ostatnim filmem jest inspirowany twórczością Romana Polańskiego animowany "Masterclass" (2018).