"Gra o tron": Maisie Williams już nie zagra
Wciąż trwają prace nad ostatnim sezonem "Gry o tron". Serial jest już jednak przeszłością dla grającej jedną z głównych ról Maisie Williams. Aktorka pochwaliła się na Instagramie, że zakończyła swoją przygodę z ekranizacją prozy George'a R.R. Martina.
"Gra o tron" to jeden z najlepszych zdaniem krytyków, a zarazem najchętniej oglądanych przez widzów seriali telewizyjnych w historii. Dzięki udziałowi w produkcji rozbłysły gwiazdy m.in. Kita Haringtona, Petera Dinklage'a, Emilii Clarke czy Maisie Williams.
Ta ostatnia zagrała już wszystkie zaplanowane dla niej sceny w ósmej odsłonie produkcji. Pochwaliła się tym za sprawą dosyć enigmatycznego zdjęcia, w którym pożegnała się z Belfastem (tam ostatnio powstawały zdjęcia z jej udziałem), postacią Aryi i "Grą o tron".
Aktorka przyznała, że praca na planie najdroższego serialu w historii telewizji była ogromną radością, ale jest już gotowa na nowe wyzwania.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu na stronie HBO pojawił się komunikat, w którym ogłoszono, że "epicki serial fantasy 'Gra o tron' powróci jako sześcioodcinkowy finałowy sezon w 2019 roku".
HBO potwierdziło przy okazji nazwiska reżyserów, którzy będą pracowali nad ostatnimi odcinkami serialu. Oprócz twórców produkcji Davida Benioffa i D.B. Weissa, będą to David Nutter i Miguel Sapochnik.
Wśród scenarzystów - poza Davidem Benioffem i D.B. Weissem - znaleźli się również Dave Hill i Bryan Cogman, chwalony przez George'a R.R. Martina, autora "Gry o tron", za doskonałe wyczucie wykreowanego przez niego świata.
Jak stwierdzili Benioff i Weiss, tak długa przerwa w emisji wynika z tego, że ekipa od początku planowała spędzić półtora roku na tworzeniu końcowych odcinków serialu, aby finał był spektakularny i satysfakcjonujący dla fanów. Przeszkodą dla twórców okazała się też ciąża jednej z głównych gwiazd serialu - Sophie Turner, wcielającej się w Sansę Stark.
"To będzie coś, czego nikt się nie spodziewa" - powiedziała o nadchodzącym sezonie odtwórczyni roli Daenerys Targaryan Emilia Clarke. Brytyjska gwiazda zasugerowała, że zakończenie serii dostarczy sporo emocji. "Wielu widzów zostanie zszokowanych lub przynajmniej zdezorientowanych" - dodała.