"Gra Fortuny": Zuchwały, szalony i zabawny nowy film Guya Ritchiego
Zuchwały, szalony, zabawny - już w styczniu "Gra Fortuny" wchodzi do kin. Guy Ritchie oraz duet Jason Statham i Hugh Grant zaserwują widzom rozrywkową szpiegowską intrygę!
Twardziele, dla których życie ludzkie nie ma żadnej wartości, widowiskowe bójki i brawurowe pościgi - to wszystko już od 13 stycznia w kinach, za sprawą najnowszego obrazu Guya Ritchiego. "Gra Fortuny" to szpiegowskie kino akcji podszyte błyskotliwym humorem w stylu "Ocean’s Eleven" i niezwykła gratka dla fanów Jasona Stathama i Hugh Granta, który tym razem wcielił się w postać bezwzględnego i przebiegłego złoczyńcy.
- Swój najnowszy film mógłbym podsumować trzema słowami: zuchwały, szalony i zabawny. Do tego dodam gwiazdorską obsadę i świetny scenariusz. A Hugh Grant jako Greg Simmonds to już wisienka na torcie. Zapewniam, że przy "Grze Fortuny" każdy będzie się dobrze bawił - podsumował w jednym z wywiadów Guy Ritchie, reżyser i pomysłodawca filmu.
Główną rolę w filmie Ritchie powierzył Jasonowi Stathamowi. To już piąty, wspólny projekt tego duetu reżysersko-aktorskiego.
- Znamy się doskonale, więc od początku wiedzieliśmy, czego nawzajem od siebie oczekujemy. Tym razem na planie panowała wyjątkowa atmosfera. To głównie zasługa Aubrey Plazy, która cały czas powtarzała, że gra "dziewczynę Bonda" i ciągle robiła nam jakieś żarty. Musieliśmy na nią uważać, bo była w tej kwestii niezwykle pomysłowa - wyznał Statham, wcielający się w rolę Orsona Fortune'a.
W "Grze Fortuny" Aubrey Plaza kreuje postać Sarah Fidel, jednej z głównych bohaterek filmu. Aktorka, podobnie jak jej bohaterka, udowodniła, że nie da sobie w kaszę dmuchać. - Wiem, że na planie wszyscy się mnie bali. Lubię stawiać na swoim i pokazałam im, kto rządzi - zapewniła.
Główny bohater Orson Fortune (Jason Statham) wraz ze swoją doborową ekipą musi stawić czoła cynicznemu i zdeprawowanemu do szpiku kości handlarzowi bronią Gregowi Simmondsowi (Hugh Grant). Zamierza on bowiem wprowadzić na czarny rynek najnowocześniejszą technologię masowego rażenia. Genialny plan Orsona wymaga namówienia do współpracy największego gwiazdora Hollywood Danny'ego Francesco (Josh Hartnett), który poza ekranem nie pali się do ryzykownych misji. Fortune potrafi być jednak zabójczo przekonujący, a propozycje, które składa są z gatunku tych nie od odrzucenia. Drużyna rasowych twardzieli wkracza do gry, której stawką jest przetrwanie ludzkości.