Gildia Reżyserów Polskich: TVP ogranicza widzom dostęp do polskich produkcji
Gildia Reżyserów Polskich napisała list otwarty do Biura Programowego TVP, w którym zarzuca Telewizji Polskiej "artystyczną i personalną cenzurę".
Inspiracją do wydania przez Gildię Reżyserów Polskich oświadczenia był artykuł Agnieszki Kublik "Półkowniki Jacka Kurskiego", który ukazał się w weekendowym wydaniu "Gazety Wyborczej" (19-20 listopada 2016)
Tekst Kublik poruszał temat wstrzymywania przez Biuro Programowe TVP emisji filmów: "Ida" Pawła Pawlikowskiego, "Obywatel" Jerzego Stuhra oraz "W imię..." Małgorzaty Szumowskiej.
Mimo iż Centrum Informacji TVP wydało komunikat, w którym zastrzegło, że TVP nie usuwa wymienionych filmów z ramówki, członkowie Gildii Reżyserów Polskich stwierdzają, że mają "solidne podstawy", by uznać te tłumaczenia za "niewiarygodne".
"Jak nauczyły nas ostatnie miesiące, komunikaty przedstawicieli władz TVP nie zawsze przedstawiają całą prawdę o działaniach publicznego nadawcy. W kwietniu dyrektor TVP Kultura Mateusz Matyszkowicz wydał oświadczenie o "kłopotach technicznych", które miały być powodem braku emisji programu 'Pegaz' z działem naszego kolegi, reżysera Przemysława Wojcieszka. Zaledwie kilka dni później jego komunikat zdementował prezes Kurski, który podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury oświadczył, że podjął decyzję o tym by 6 kwietnia TVP nie wyemitowała 'Pegaza', ponieważ 'Wolność artystyczna - tak, eksperymenty artystyczne - proszę bardzo, ale nie za publiczne pieniądze'" - brzmi fragment listu Gildia Reżyserów Polskich.
Członkowie GRR zauważają, że znajdują się wśród nich twórcy głośnych półkowników: "Kobieta samotna" Agnieszki Holland czekała na premierę 8 lat, "Matka Królów" Janusza Zaorskiego została odłożona na półkę na 7 lat, cenzura zatrzymała też "nadzór" Wiesława Saniewskiego oraz "Ręce do góry" Jerzego Skolimowskiego.
"Kiedy zakładaliśmy Gildię Reżyserów Polskich nie przypuszczaliśmy, że wspólnym doświadczeniem kilku pokoleń reżyserów zrzeszonych w naszej organizacji stanie się zatrzymywanie emisji ich filmów, cenzura artystyczna i personalna" - napisali członkowie Gildii Reżyserów Polskich.
"Działania dzisiejszej władzy - choć ograniczone do kanałów telewizji publicznej, wcale nie są mniej groźne - dla wielu Polaków kanał TVP Kultura był jedynym miejscem, w którym mogli spotkać się z ambitną sztuką filmową. Dziś nadawca publiczny ogranicza im dostęp do polskich produkcji podejmując za widza decyzję o tym co wolno, a czego nie wolno mu oglądać" - brzmi ostatni akapit listu.