Gerard Depardieu zatrzymany przez policję. Poważne oskarżenia wobec znanego aktora
W poniedziałek 29 kwietnia 2024 roku Gerard Depardieu został zatrzymany przez francuską policję. Ma to związek z zawiadomieniem, które złożyły przeciwko niemu dwie kobiety. Informację podała francuska telewizja TF1. Nie są to pierwsze problemy aktora.
Depardieu jest oskarżony o napaść seksualną. Pierwsza z pozywających go kobiet utrzymuje, że w 2014 roku była przez niego molestowana na planie filmu "Le Magicien et le Siamois". Druga zeznała, że była jego ofiarą w 2021 roku podczas prac nad "Les Volets Verts".
Jak podają francuskie media, uznany aktor został doprowadzony na komisariat policji w Paryżu, gdzie doszło do przesłuchania.
Depardieu jest od lat oskarżany o przestępstwa seksualne. Aktor odniósł się do kolejnych pozwów w październiku 2023 roku w artykule "Chcę wam w końcu powiedzieć prawdę" opublikowanym na łamach "Le Figaro"."Nie mogę dłużej pozwalać na to, co od miesięcy słyszę i czytam o sobie. Myślałem, że mnie to nie obchodzi, ale jest inaczej. To wszystko mnie boli. Co gorsza, to mnie wykańcza" - napisał Depardieu.
W tekście odniósł się przede wszystkim do oskarżeń Charlotte Arnould w 2018 roku. Sugerował tylko, że do zbliżenia doszło za zgodą obu stron.Aktorka, która jest córką jego znajomych, miała skontaktować się z laureatem Złotego Globu za "Zieloną kartę" w nadziei, że wspólnie wystąpią w programie poświęconemu Barbarze, francuskiej piosenkarce.
"Dziś nie mogę słuchać Barbary, ponieważ kobieta, która chciała ze mną śpiewać jej piosenki, oskarżyła mnie o napaść" - pisze Depardieu. "Chcę wam w końcu powiedzieć prawdę. Nigdy, przenigdy nie skrzywdziłem żadnej kobiety". "Dziewczyna przyszła do mojego domu i lekkim krokiem, sama, z własnej woli poszła do mojego pokoju. Dziś mówi, że ją napadłem. A wróciła jeszcze raz" - kontynuował gwiazdor "Plotki".
"Nigdy nie doszło do przymusu, przemocy czy protestu. Chciała, żebym zaśpiewał z nią piosenki Barbary w Cirque d’Hiver. Nie zgodziłem się... Złożyła pozew" - tak według Depardieu wyglądała jego relacja z Arnould.
Do jego słów odniosła się prawniczka Arnould. Wyraziła, że treść artykułu "zszokowała ją i oburzyła". "Pan Depardieu twierdzi, że przedstawia prawdę, ale na pewno nie jest to prawda Charlotte i na pewno nie jest to ta, którą uzna sąd" - stwierdziła prawniczka.
Stronę aktora wzięli przedstawiciele francuskiego środowiska filmowego. W grudniu 2023 roku na łamach "Le Figaro" opublikowano list podpisany przez ponad 50 osób związanych z kinem, między innymi Carlę Bruni, Charlotte Rampling, Carole Bouquet, Pierrea Richarda czy Victorię Abril. "Nie możemy milczeć w obliczu potoku negatywnych emocji wylewanych na jego osobę. Gdy atakuje się Gerarda Depardieu, atakuje się również sztukę kinową" - czytaliśmy w tekście.
Wcześniej, w kwietniu 2023 roku, francuski gwiazdor został oskarżony o nieodpowiednie zachowanie przez trzynaście kobiet — aktorek, charakteryzatorek i członkiń ekip filmowych. Jedną z nich była Hélène Darras, która na początki grudnia zawiadomiła prokuraturę w Paryżu o molestowaniu seksualnym, którego miał dopuścić się wobec niej w 2007 roku. O sprawie poinformowała francuska telewizja France 2, która wyemitowała fragment rozmowy z Darras. Aktorka wspominała, że gdy statystowała na planie filmu "Disco", Depardieu podszedł do niej i położył jej rękę na brzuchu i pośladkach. "Popatrzył na mnie, jakbym była kawałkiem mięsa" - dodała.
Inną z oskarżających Depardieu osób była statystka, która pracowała na planie filmu "The Box" z 2015 roku. Opowiedziała, że aktor próbował ją obłapiać. Kiedy odepchnęła go, miał stać się agresywny. Statystka opowiedziała o tym zdarzeniu ekipie i z tego powodu produkcja miała zostać wstrzymana. Potem scena została zmodyfikowana tak, by kobieta nie stała w pobliżu Depardieu. Inny aktor z tej produkcji wspomina, że Depardieu zaczął się wydzierać, że może robić, co chce i z kim chce, a statystka ma zostać zwolniona. Następnie zaczął ją wyzywać.