Reklama

George Clooney krytykuje Amerykanów! "Rasizm to nasza pandemia"

George Clooney dołączył do grona gwiazd, które komentują to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych po tragicznej śmierci George'a Floyda - czarnoskórego mieszkańca Minnesoty, który zginął na skutek brutalnej interwencji policji. "Rasizm to nasza pandemia. Zaraża nas wszystkich, a jednak od 400 lat nie opracowaliśmy szczepionki" - napisał Clooney w eseju opublikowanym na portalu "The Daily Beast" .

George Clooney dołączył do grona gwiazd, które komentują to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych po tragicznej śmierci George'a Floyda - czarnoskórego mieszkańca Minnesoty, który zginął na skutek brutalnej interwencji policji. "Rasizm to nasza pandemia. Zaraża nas wszystkich, a jednak od 400 lat nie opracowaliśmy szczepionki" - napisał Clooney w eseju opublikowanym na portalu "The Daily Beast" .
George Clooney nie przebierał w słowach /Rodin Eckenroth /Getty Images

Śmierć George'a Floyda, 46-letniego czarnoskórego mężczyzny, który 25 maja zginął w wyniku brutalnego zatrzymania przez białego oficera policji, wstrząsnęła Ameryką. Nagranie z aresztowania, na którym widać, jak mimo błagań zatrzymanego, policjant kolanem przyciska jego szyję do ziemi, aż ten traci przytomność, obiegło świat. I wywołało wściekłość mieszkańców USA. Od kilku dni w wielu amerykańskich miastach trwają zamieszki. Na ulicach trwają regularne starcia, demolowane są sklepy i palone komisariaty policji, która po raz kolejny musi mierzyć się z oskarżeniami o rasizm.

Temat ten w Stanach Zjednoczonych wraca jak bumerang. To bowiem kolejny przypadek, kiedy biały funkcjonariusz wykazuje się brutalnością w stosunku do nieuzbrojonego Afroamerykanina. Głos w sprawie, jako jedna z wielu gwiazd, postanowił właśnie zabrać George Clooney, który nie kryje oburzenia zaistniałą sytuacją. W swoim eseju opublikowanym na portalu "The Daily Beast" aktor przypomniał wydarzenia z 1992 roku, gdy czterej biali policjanci dotkliwie pobili czarnoskórego robotnika Rodneya Kinga. Mimo twardych dowodów winy zostali uniewinnieni. Wyrok sądu doprowadził do zamieszek w Los Angeles, w wyniku których doszło do kradzieży i podpaleń, a śmierć poniosły 63 osoby. Dopiero na skutek protestów, sąd wznowił proces i skazał dwóch policjantów.

Reklama

"Gniew i frustracja, które po raz kolejny są widoczne na naszych ulicach, są jedynie przypomnieniem, w jak niewielkim stopniu wyrośliśmy jako kraj z naszego pierwotnego grzechu niewolnictwa. Fakt, że nie kupujemy i nie sprzedajemy już ludzi, nie jest oznaką honoru. Rasizm to nasza pandemia. Zaraża nas wszystkich, a jednak od 400 lat nie opracowaliśmy szczepionki. Wygląda na to, że przestaliśmy nawet próbować ją znaleźć. Nie wiemy, kiedy protesty ustąpią. Miejmy nadzieje i módlmy się, aby nikt więcej nie został zabity. Ale wiemy jednocześnie, że niewiele się zmieni" - napisał Clooney w swoim płomiennym manifeście.

Podwójny laureat Oscara dodał, że jedyną nadzieją jest zmiana władzy w kraju. Clooney - podobnie jak znakomita większość wypowiadających się w tym temacie sławnych osób - właśnie rządzących obarcza winą za podsycanie rasistowskich nastrojów i brak adekwatnej reakcji na akty przemocy ze strony służb mundurowych. "Potrzebna jest systemowa zmiana w zakresie egzekwowania prawa, które każdego obywatela powinno traktować tak samo. W tym kraju istnieje tylko jeden sposób na wprowadzenie trwałych zmian: głosowanie" - podsumował gwiazdor.

Derek Chauvin, były policjant, który doprowadził do śmierci George'a Floyda, został oskarżony o zabójstwo trzeciego stopnia. Obecnie przebywa w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Oak Park Heights.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: George Clooney
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy