Reklama

Geena Davis: Za stara? "Chcemy zmieniać świat!"

Gwiazda filmu "Thelma i Louise", w najnowszym wywiadzie zasugerowała, że starzejące się aktorki są dyskryminowane w branży filmowej. Laureatka Oscara stwierdziła, że od momentu, gdy skończyła 40 lat dostaje coraz mniej interesujących ról do zagrania. "Czuję się tak, jakbym spadła wtedy z klifu" - wyznała Geena Davis.

Gwiazda filmu "Thelma i Louise", w najnowszym wywiadzie zasugerowała, że starzejące się aktorki są dyskryminowane w branży filmowej. Laureatka Oscara stwierdziła, że od momentu, gdy skończyła 40 lat dostaje coraz mniej interesujących ról do zagrania. "Czuję się tak, jakbym spadła wtedy z klifu" - wyznała Geena Davis.
Geena Davis uważa, że aktorki są dyskryminowane w branży filmowej /Jeff Kravitz /Getty Images

Geena Davis w rozmowie z "The Guardian" podzieliła się swoją opinią na temat dyskryminowania kobiet w branży filmowej. Gwiazda filmów "Thelma i Louise", "Sok z żuka" oraz "Przypadkowy turysta", za rolę w którym została uhonorowana nagrodą Oscara, odniosła się do panującego przekonania, że aktorki w pewnym wieku przestają być zauważane przez reżyserów i producentów.

Jak zaznacza, doświadczyła tego na własnej skórze. Momentem przełomowym było dlań ukończenie 40 lat.

"Na wczesnym etapie swojej kariery beztrosko szłam do przodu, sądząc, że mimo upływu lat będę wciąż brana pod uwagę. Myślałam o Meryl Streep, Jessice Lange, Sally Field - aktorkach, które nadal kręciły wspaniale filmy ze świetnymi kobiecymi postaciami. Sama dostawałam wtedy wspaniałe role, więc żywiłam naiwne przekonanie, że świat filmu się zmienił, że sytuacja kobiet staje się lepsza. I wtedy nagle te fantastyczne propozycje ról przestały się pojawiać. To była ogromna zmiana" - wyznała 64-letnia dziś Davis.

Reklama

I dodała, że patrząc z perspektywy czasu na to, jak bardzo jej kariera zwolniła po czterdziestce, czuje się, jakby "spadła wtedy z klifu". Przed laty spodziewała się, że role, takie jak ta, którą zagrała w "Ich własnej lidze" czy kinowym przeboju "Thelma i Louise", za którą zdobyła nominacje do Oscara, Złotego Globu i nagrody BAFTA, wyznaczą nowy kierunek w przemyśle filmowym.

"Kiedy premierę miał film 'Ich własna liga', wszyscy myśleliśmy, że nadszedł czas kobiet, że teraz powstanie mnóstwo produkcji o kobietach w sporcie. Mijały lata i nic się nie zmieniało" - wyznała aktorka.

Davis znalazła sobie zajęcie. Jest zaangażowana w organizację festiwalu filmowego w Bentonville, którego była współzałożycielką w 2015 roku. Celem wydarzenia jest zwiększenie udziału kobiet oraz mniejszości seksualnych i etnicznych w branży filmowej. Ponad 80 proc. prezentowanych na tej imprezie filmów wyreżyserowały kobiety, 65 proc. produkcji stworzyli artyści rasy innej niż biała, a 40 proc. - osoby LGBT.

"Nasza misja jest bardzo prosta. Wierzymy w to, że historie opowiadane na ekranie powinny odzwierciedlać naszą populację, która jest niezwykle zróżnicowana. Chcemy zmieniać świat!" - wyjaśniła Davis.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Geena Davis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy