Reklama

Gandalf zagra Dumbledore'a!

Najbliższe miesiące w kinie należeć będą do sir Iana McKellena. Angielski aktor, znany z roli Gandalfa w przebojach "Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia" oraz "Władca Pierścieni: Dwie Wieże", na planie kolejnych filmowych opowieści o Harrym Potterze, w roli profesora Albusa Dumbledore'a zastąpi zmarłego niedawno Richarda Harrisa.

Na premierę czeka również kontynuacja przeboju "X-MEN", film "X2", w którym Ian McKellen ponownie wcieli się w demonicznego Magneto.

63-aktor pojawi się na planie trzeciej filmowej opowieści o małym czarodzieju, filmu "Harry Potter i więzień Azkabanu", na wiosnę przyszłego roku.

Wśród aktorów wymienianych jako potencjalni następcy zmarłego Richarda Harrisa, w roli dyrektora Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart, wymieniano także Christophera Lee - Sarumana z filmowej adaptacji trylogii Tolkiena, znanego także z roli Count Dooku w przeboju "Gwiezdne wojny: część II - Atak klonów".

Reklama

Pojawiły się także pomysły, by z pomocą zachowanych niewykorzystanych materiałów z dwóch pierwszych filmów o Harrym Potterze, wygenerować komputerowo Richarda Harrisa w roli profesora Albusa Dumbledore'a. Z planów tych szybko jednak zrezygnowano.

"Wszystkie osoby związane z realizacją obrazu Harry Potter i więzień Azkabanu zobowiązane były do zachowania absolutnej tajemnicy na temat planów zaangażowania Iana McKellena do roli dyrektora Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart" - mówi osoba z otoczenia producentów filmu z wytwórni Warner Bros.

"Ktoś jednak nie wytrzymał i teraz informacja ta obiega media jak błyskawica" - dodaje informator.

"Ian McKellen otrzymał rolę tuż przed Bożym Narodzeniem, jednak wytwórnia Warner Bros. chciała utrzymać tę wiadomość w tajemnicy co najmniej do początków stycznia" - zdradza informator.

"Szefowie studia są zdania, że Ian McKellen wspaniale zastąpi na planie filmu Harry Potter i więzień Azkabanu Richarda Harrisa w roli profesora Albusa Dumbledore'a. Poza tym dla niego to nic trudnego zagrać czarodzieja. Ma już doświadczenie wyniesione z planu realizacji filmowej adaptacji trylogii Tolkiena"- dodaje informator.

"Szefowie z Warner Bros. nie martwią się też, iż widzowie mogą poczuć się zagubieni, oglądając w dwóch rywalizujących ze sobą superprodukcjach tego samego aktora. Władca PierścieniHarry Potter to przecież dwie zupełnie różne opowieści" - dodaje osoba z otoczenia producentów filmu "Harry Potter i więzień Azkabanu" z wytwórni Warner Bros.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy